Van Halen – III (1998)
Van Halen – III (1998)
1. "Neworld" – 1:45
2. "Without You" – 6:30
3. "One I Want" – 5:30
4. "From Afar" – 5:24
5. "Dirty Water Dog" – 5:27
6. "Once" – 7:42
7. "Fire in the Hole" – 5:31
8. "Josephina" – 5:42
9. "Year to the Day" – 8:34
10. "Primary" – 1:27
11. "Ballot or the Bullet" – 5:42
12. "How Many Say I" – 6:04
Bass, Vocals – Michael Anthony Drums, Percussion – Alex Van Halen Guitar, Keyboards, Vocals – Edward Van Halen Lead Vocals – Gary Cherone
The "III" in the title of Van Halen III refers to the unveiling of the third incarnation of Van Halen, the post-Sammy Hagar lineup featuring former Extreme vocalist Gary Cherone as lead singer. According to the party line, Van Halen ditched Sammy because they wanted to try new musical and lyrical approaches that Hagar was reluctant to pursue. And it is true that Van Halen III makes a slight break from his dunderheaded party rock, but that's a difference that only hardcore fans will be able to hear. Less tired but no more inspired than Balance, Van Halen III suffers from the same problems as Hagar-era Van Halen -- limp riffs, weak melodies, and plodding, colorless rhythms. On top of that, there are layers of pretensions, from portentous lyrics to segmented song structures that don't sound all that different from "Poundcake." Evidently, the group wanted to prove that it could still rock more than it wanted to stretch its musical muscle. There are a couple of new twists on the Van Halen format, whether it's funky breakdowns or political consciousness, but it's all too familiar, since Cherone sounds uncannily similar to Sammy, and Alex Van Halen and Michael Anthony remain the blandest rhythm section in all of hard rock. That would be a shame if Eddie had a clear idea of where he wanted to take the band, but he seems content to wallow in the big arena rock he has long since exhausted, churning out faceless riffs and technically proficient guitar solos that never expand the vocabulary he established 20 years ago. Van Halen III may showcase a new version of Van Halen, but that doesn't make it a new beginning. ---Stephen Thomas Erlewine, AllMusic Review
Zaczyna się niewinnie - spokojny, instrumentalny utwór Neworld... potem zaczyna się ostra jazda. Wydawałoby się, że surowe gitarowe brzmienie w połączeniu z ostrym, chropowatym wokalem Cherone'a powinno przynieść pozytywny efekt, niestety większość materiału brzmi topornie i mało ciekawie. Nie chcę pastwić się nad Cheronem, bo to dobry wokalista, moim zdaniem nie pasuje jednak do Van Halen, a ta współpraca to niewypał.
Jest trochę przebojowości: Wihout You, One I Want, Dirty Water Dog czy Ballot Or the Bullet, ale akurat właśnie w tych utworach najbardziej drażni mnie połączenie stylistyki Van Halen z wokalem Gary'ego Cherone. Trochę ciekawiej robi się we From Afar, w którym wokalista trochę bardziej kombinuje z głosem, czy nawet w nieco zalatującym Pink Floyd nastrojowym Once. Fajnie wypada oparty na ciekawym riffowaniu Fire in the Hole, który jest jedną z najbardziej interesujących pozycji na płycie. Uwagę przyciąga przybierający ciemną barwę Year Of the Day, który od delikatnej, nastrojowej zwrotki przechodzi do rozkołysanego, emocjonalnego refrenu... jest to dość nietypowy klimat dla Van Halen. Warto też dodać, że w kończącej płytę balladzie How Many Say I wokalnie udziela się Eddie Van Halen, ale to raczej tylko ciekawostka.
Być może, dla kogoś Van Halen III stanowi interesującą alternatywę dla ultramelodyjnego, komercyjnego oblicza grupy z Hagarem na wokalu. Mnie ta muzyka nie przekonuje, choć od strony warsztatowej nic zarzucić jej nie można, a i parę ciekawych momentów się znajdzie. Ogólnie jednak rozczarowanie. ---Marcin Budyn, rockers.com.pl
download (mp3 @320 kbs):
yandex mediafire ulozto gett bayfiles
Zmieniony (Niedziela, 24 Marzec 2019 20:03)