Crystal Viper - The Curse Of Crystal Viper (2007)
Crystal Viper - The Curse Of Crystal Viper (2007)
1 ...I See Him! (Intro) 0:49 2 Night Prowler 5:29 3 Shadows On The Horizon 4:58 4 Island Of The Silver Skull 4:02 5 Demons' Dagger 3:50 6 City Of The Damned 5:56 7 The Last Axeman 5:16 8 I Am Leather Witch 6:08 9 The Fury (Undead) 3:53 10 Sleeping Swords 5:43 Leather Wych - vocals Andy Wave, Vicky Vick - guitar Tommy Roxx - bass Golem - drums + Gerrit P. Mutz - voice (track 1)
Podchodziłem do tej płyty nieco podejrzliwie. Zewsząd dochodziły mnie głosy zachwytu nad tym wydawnictwem. A zawsze, gdy tak jest, mój sceptycyzm wzrasta i myślę sobie: eee tam, pewnie przesadzają. Poza tym wiedziałem, że w zespole śpiewa kobieta. Do heavy metalu jakoś kobiety mi średnio pasowały, choć ostatnio zacząłem zmieniać zdanie np. dzięki zeszłorocznej rewelacyjnej płycie „Uncreation” zespołu Benedictum. No i z takim to nastawieniem podszedłem do słuchania tej płyty...A potem było już tylko kajanie się i biczowanie, jak ja w ogóle mogłem mieć jakieś „ale”.
Nie wiem, czy jestem w stanie oddać doskonałość tej płyty. Mamy do czynienia z czystej krwi heavy metalem, bez jakichkolwiek udziwnień i dodatków. Żadnego nowoczesnego brzmienia, ma być w stylu lat 80-tych i tak jest, od początku do końca. Produkcją zajął się Bart Gabriel i doskonale się ze swojego zadania wywiązał, wszystko wyraźnie słychać, a zarazem mamy tu ten charakterystyczny dla płyt z lat 80-tych brud. I o to chodzi! Ta płyta to esencja grania sprzed dwóch dekad, coś niesamowitego.
W warstwie tekstowej cała płyta to opowieść o tytułowej Crystal Viper – utrzymana w konwencji fantasy, doskonale pasująca do takiej muzyki. Do tego naprawdę świetna okładka, ech czego chcieć więcej? Czego? Trzymającej w napięciu od początku do końca, niedającej wytchnąć, solidnej porcji heavy metalu rzecz jasna! You wanted that – you've got it! Album rozpoczyna intro, w którym gościnnie udzielił się wokalista grupy Sacred Steel - Gerrit P.Mutz. A potem machina o nazwie CRYSTAL VIPER rusza do boju. Już „Night Prowler” udowadnia, że mamy do czynienia z płytą wyjątkową na polskim rynku. Świetne brzmienie gitar, miażdżące bębny, niesamowity bas i ten głos!! Zapewne najmocniej będzie się kojarzył z Doro, i nie będzie to skojarzenie chybione. Leather Wych dysponuje doskonałym, mocnym głosem, nad którym świetnie panuje. Należą się jej duże brawa, świetnie sobie radzi zarówno w szybkich kawałkach, jak i w tych spokojniejszych. Osobne wyrazy uznania i medal z ziemniaka należą się basiście. Rewelacyjne partie basu są słyszalne na całej płycie, a w „Island Of The Silver Scull” mamy nawet basową solówkę. Chylę czoła, jestem pod wrażeniem! Crystal Viper nie daje odetchnąć słuchaczowi, nie ma tu wypełniaczy, czy nie tyle słabych, co choćby słabszych utworów, same killery. Wszystko mocno inspirowane heavy metalem lat 80-tych: Manowar, Iron Maiden, Running Wild, by wymienić tylko kilka kapel. Nie ma tu jednak nic z bezmyślnego kopiowania. Zespół po prostu korzysta z najlepszych wzorców. „The Curse Of Crystal Viper” jest epicki, jest potężny, nic tylko słuchać, słuchać, słuchać...i machać dynią!
Mam nadzieję, że o tej płycie będzie głośno, bo na to zasługuje. Jestem naprawdę szczęśliwy i duma mnie rozpiera, że polski zespół nagrał TAKĄ płytę. „The Curse Of Crystal Viper” to dla mnie, obok „Mythical & Magical” grupy Pagan Altar, najlepszy album heavy metalowy, jaki się ukazał w tym roku. Nie ma sensu się dłużej rozpisywać, jesteś fanem klasycznego do bólu heavy metalu, to musisz mieć tę płytę!!! ---Maciek Rojewski, metalmundus.pl
Wow, just WOW!!! This young polish band is so damn good, I can't believe there's no review for this outstanding album yet!
What you get her is highly enjoyable 80ies heavy metal without ANY modern influences. The riffs, the melodies, the production, the artworks, everything just screams 1984. Imagine a mix between early Iron Maiden or some other weird NWOBHM stuff like Angel Witch or faster Witchfinder General, the more straight suff of Cirith Ungol, some Omen and a hint Manilla Road and you know how the instrumental part of this album sounds. But what this mighty deed of pure true heavy metal makes realy unique are the vocals! You won't find many good metal bands with female vocals out there and also the "Leather Wych" isn't good. She's a goddess!!!!! Such a powerful, sometimes very high and clean, sometimes more raspy voice! If you like Doro, you will definitely enjoy the golden thraot of the littel Leather Wych, despite the lack of cheese in her voice. That's a good thing, isn't it? ;-)
Talking 'bout the songwriting, the music is just flawless! No fillers here, no annoying or even bad parts. Everything just works fine. A lot of melodic leads, a lot of guitar solos and absolutly GREAT choruses! After a short spoken intro by Gerrit of the highly recomended Sacred Steel starts "Night Prowler". And what a blast of catchy heavy metal it is! Awesome sing along melodies, creamy leadguitars, just everythings's there, what cult 80ies Metal needs! Other outstanding songs are the slow "Demon's dagger", the speed metal bolt "The last axeman" and the slow epic number "Sleeping swords" which is closing the album. But the best part of the entire LP is the godly chorus of "City of the damned"!!! It's so fuckin' catchy, you can't help just screaming along... "Dead eyes of hope, City of the lost souls"
So why this record only earns 90? OK, the weaker parts are rare, but there're some. Surely, the english lyrics are not better than mine in this review. The lyrical concept, fantasy of course, is kind of trashy, but also fun. Concerning the music, this might be quite unoriginal. Everything here has been done before. But Crystal Viper perfom there stuff with so much passion, so much attitude and so amazingly good vocals, it just deserves all this praise!!! (get the vinyl version!) ---Warfare, metal-archives.com
download (mp3 @320 kbs):