Lech Janerka - Ur (1991)
Lech Janerka - Ur (1991)
1 Dinghy 2 Szksypcze 3 Ur 4 Po co mi serce 5 Piosenka Boga 6 A kiedy bedzie... 7 O niebie 8 LA 9 Labirynty Lech Janerka – bas, śpiew, programowanie Bożena Janerka – wiolonczela, śpiew Marek Majewski – klawisze, programowanie Bartosz Straburzyński – wszystko oprócz głosu i wiolonczeli
Nie myślę, abym na tych łamach musiał jakoś specjalnie rekomendować Lecha Janerkę. Chyba każdemu czytelnikowi „Tylko Rocka” wiadomo, że Janerka jest od dawna jedną z najciekawszych osobowości w nurcie rodzimego rocka, artystą niespokojnym i prawdziwym. A reedycja Uru cieszy z kilku powodów. Po pierwsze: jest to materiał remasterowany czyli lepiej brzmiący. Po drugie: dotąd była to rzecz wyjątkowo trudno dostępna na CD – firmowana przez Intermal edycja z 1991 roku trafiła do sprzedaży w śladowych ilościach. A po trzecie: to szczególna płyta w dorobku naszego muzyka i... wspaniała okazja, aby to jakoś niedoceniane dziełko docenić.
Ur to najbardziej chyba eksperymentalny z janerkowych albumów. To próba tworzenia „muzyki studyjnej” w nowoczesnych jak na początek lat dziewięćdziesiątych aranżacjach. I rzecz, która właściwie się nie zestarzała... Bywa, że poczynania z tej płyty mogą kojarzyć się z muzyką programową, filmową i muzycznym tłem jednocześnie (Dinghy). Nasz artysta stara się łączyć swe piosenki z brzmieniami techno, z komputerowym graniem (Piosenka Boga). Zahacza o elektroniczny pop, a w jego śpiewie odzywa się sympatia do Stinga (Szksypcze), co zresztą nie powinno zaskakiwać tych, którzy dobrze znają jego wcześniejsze nagrania... Ale, oczywiście nie goni za modą. Co najwyżej z pewnych muzycznych mód korzysta by tym dobitniej powiedzieć swoje. A mówi o niszczycielskim wpływie współczesnej metropolii na ludzką psychikę (Ur). Wędruje od pieniędzy chcę, bo jest mi źle do pieniądze mam, a jestem sam (Po co mi serce). Jakoś tak na marginesie tekstu o męsko-damskich sprawach, przypomina o... brutalizacji stosunków międzyludzkich (A kiedy będzie). Ale takie „objaśnianie Janerki” zawsze jest trochę ryzykowne, bo chowa się on za zasłonę swego poetycko-kpiarskiego stylu. Świetną próbką finezji Janerki jako autora tekstów może tu być prowokacyjna Piosenka Boga, z a wiarołomni od lat/pomagają mi trwać. Odnotować też warto, że wkracza na grunt polityki, z wiecznie aktualną zjadliwością: znów chcą tobą rządzić, żebyś nie zabłądził (L.A.). Jak to Janerka. ---Wiesław Królikowski, terazrock.pl
download (mp3 @320 kbs):
yandex 4shared mega mediafire zalivalka cloudmailru oboom uplea