Lady Pank - Lady Pank (1983)
Lady Pank - Lady Pank (1983)
1. "Mniej niż zero" (muz. J. Borysewicz; sł. A. Mogielnicki) – 4:04 2. "Kryzysowa narzeczona" (muz. J. Borysewicz; sł. A. Mogielnicki) – 4:01 3. "Fabryka małp" (muz. J. Borysewicz; sł. A. Mogielnicki) – 3:43 4. "Pokręciło mi się w głowie" (muz. J. Borysewicz; sł. A. Mogielnicki) – 3:36 5. "Du du" (muz. J. Borysewicz; sł. A. Mogielnicki) – 4:00 6. "Zakłócenie porządku" (muz. J. Borysewicz) – 1:33 7. "Zamki na piasku" (muz. J. Borysewicz; sł. A. Mogielnicki) – 4:32 8. "Wciąż bardziej obcy" (muz. J. Borysewicz; sł. A. Mogielnicki) – 5:31 9. "Vademecum skauta" (muz. J. Borysewicz; sł. A. Mogielnicki) – 4:14 10. "Moje Kilimandżaro" (muz. J. Borysewicz; sł. A. Mogielnicki) – 4:21 + Bonusy 11. Mala Lady Punk play 12. Minus 10 w Rio (I Wersja) 13. Minus 10 w Rio (II Wersja) 14. Tancz Glupia Tancz 15. Mniej Niz Zero (Wersja Hardrockowa) 16. Vademecum Skauta (Wersja Reggae) Muzycy: Jan Borysewicz – gitara, śpiew Janusz Panasewicz – śpiew Edmund Stasiak – gitara Paweł Mścisławski – gitara basowa Jarosław Szlagowski – perkusja
Ludzkie gusta strasznie szybko i niespodziewanie potrafią się zmieniać. Jeszcze do niedawna sądziłem, że muzyka made in Poland nigdy nie dorówna tej tworzonej w Ameryce, czy na wyspach. Zweryfikowałem swoją pomyłkę, gdy odkryłem tę lepszą stronę polskiego, rockowego światka. Z góry uprzedzam, że o współczesnym rodzimym graniu w roli przewodnika generacji należy śmiało zapomnieć. Ale gdy sięga się głębiej, w starsze dzieje muzyki, można doznać miłego zaskoczenia. Można odkryć piękno Lady Pank.
Wybrałem do recenzji pierwszą płytę i jest to wybór świadomy, bo czy jest inne nagranie, które najbardziej odzwierciedla zwierzę siedzące w zespole, jeśli nie debiut? Lady Pank w uwalnianiu tego stwora jest chyba mistrzem świata. Pierwszy album, zatytułowany tak samo, jak i kapela, czyli Lady Pank otwiera hit Mniej Niż Zero. Osoba, która nie zna tego utworu, żyje prawdopobnie w jaskini, gdzie nie dochodzą ani fale radiowe, ani okablowanie. Już w pierwszym momencie tej płyty można zauważyć pewne techniczne niedoskonałości. Perkusista nie wybija jakichś miażdżących rytmów, Panasewicz jest tylko (albo aż?) poprawny, a za sukces odpowiada w głównej części Jan Borysewicz. Janek jest wielki, bo oprócz przebojowości utworów i wspaniałych solówek do nich, opracował coś jeszcze – brak nudy. Choćbyśmy nie wiem, którą piosenkę włączyli, będzie to murowany hicior. Wypełniona jest nimi cała płyta Lady Pank. Wyróżnić można Fabrykę Małp, Du Du, Wciąż Bardziej Obcy, Vademecum Skauta, Moje Kilimandżaro i przede wszystkim Kryzysową Narzeczoną. Ten utwór jest iście kapitalny, można go słuchać w kółko bez przerwy – on nigdy nie męczy. Chociaż mówię zwykle, że do sukcesu polskich utworów za granicą potrzebne by były angielskie słowa, Kryzysowa Narzeczona nie potrzebuje ich wcale. I niech lepiej zostanie lokalnym królem, żeby go żaden zagraniczny lew nie pożarł bez powodu.
Lady Pank w swoich dziejach stworzyli jeszcze wiele, wiele pięknych dzieł, które pamięta się słowo w słowo do dziś. Już się temu nie dziwię. Zespół Borysewicza i Mogielnickiego to takie nasze polskie The Police. Brakuję nam Stinga, ale na szczęście jest Janek, któremu należy się miejsce wśród najlepszych. Lady Pank to album, który najlepiej oddaje magię rockowego, rodzimego (co warto podkreślić) grania. To iście melodyjny zestaw piosenek, wybrzmiewający w pełnej harmonii. Dzieło, które naszpikowane jest kawałkami prawdziwego gitarowego i lirycznego piękna. I niech nikogo nie zmyli, jakoby wartość Lady Pank miała by być mniejsza niż zero. --- subiektywny00.wordpress.com
Zmieniony (Sobota, 27 Październik 2012 14:24)