Elzbieta Adamiak – Atlantyda (1995)
Elzbieta Adamiak – Atlantyda (1995)
1. Najlepsze Lata - Atlantyda
2. Prosba O Nadzieje
3. Pat
4. Zyczenie Na Dzis
5. Na Dzien
6. Zylam Tylko Snem
7. Z Toba By Konie Krasc
8. Ciezko Niesc - Rzucic Zal
9. Milczaca Nadzieja
10. Sie Ma
11. Żyłam Tylko Snem
12. Z Tobą By Konie kraść
13. Szczerze Smutna Lza
Muzycy: Elżbieta Adamiak - śpiew Ewa Rutkowska - śpiew Andrzej Poniedzielski - śpiew (6) Andrzej Pawlukiewicz - aranżacje, instrumenty klawiszowe
Rozpoczynam drugą pięćdziesiątkę moich „felietonów”. Aby móc spotkać się z państwem po raz setny – powinnam nagrać w przyszłym roku nową płytę z 18 piosenkami. Kto wie? Może to dobry pomysł? W moich piosenkach bardzo często pojawia się niebo. Bywa ciemne od nocy, zapłakane deszczem, rozświetlone blaskiem jednej, jesiennej strony księżyca, , cudownie lazurowe w promieniach słońca, ukryte za chmurami, połączone z Ziemią kolorowymi, tęczowymi schodami, mrukliwe i posępne tuż przed burzą. Czasami nieba w piosenkach brak. Tego siódmego – w szczególności.
Płytę „Atlantyda”, z której pochodzi dzisiejsza „chwila z muzyką” - nagrywałam w kwietniu i sierpniu 1994 roku. Byłam wówczas - w wieku 39 lat - ufną i naiwną, życiową małolatą: 15-letnią zaledwie żoną Mężczyzny Mojego Życia oraz 14 – letnią mamą dwójki nastolatków...
Niewielką „pełnoletniość” wykazywałam jedynie w kategorii Śpiewająca Kompozytorka Piosenek. Mijało właśnie 21 lat od mojego dojrzałego, „melodyjnego” debiutu. ---Elżbieta Adamiak, kultura.wp.pl
Zmieniony (Sobota, 05 Styczeń 2013 21:05)