King Crimson – Epitaph (Epitafium)
King Crimson – Epitaph (Epitafium)
" Jednę śmierć tylko naszą zwać możemy, I tę garść lichą niepłodnego piasku, Dla kości naszych ostatni przytułek. Przez Boga, siądźmy, panowie, na ziemi, Królewskich śmierci prawmy smutne dzieje” -William Szekspir - Król Ryszard II
Epitaph
Album In the Court of the Crimson King jest generalnie uważany za ucieleśnienie gatunku progresywnego rocka, w którym zespół King Crimson mocno odjechał od rocka powstałego z bluesa by zmiksować go z jazzem i elementami muzyki klasycznej. Epitaph jest mikrokosmosem tego albumu. Jak cały album, Epitaph (Epitafium) podróżuje poprzez czas, z tym, że album płynie w jednym kierunku (od przyszłości do przeszłości) a ten utwór podróżuje w przeciwnym (od przeszłości do przyszłości). Jest to droga jednokierunkowa będąca odzwierciedleniem całości albumu. Zaczyna się w czasie odległym nawiązując do proroctw napisanych na murach, przechodzi przez teraźniejszość i zmierza ku przyszłości, która ma się zakończyć „...boję się że jutro będę płakał.”
In the Court of the Crimson King
Muzykę napisał cały zespół King Crimson (Ian McDonald, Greg Lake, Michael Giles, Robert Fripp), zaś słowa są autorstwa Petera Sinfielda. Sinfield, poeta i autor tekstów piosenek, czasem pisał słowa wizjonerskie, które były w końcu lat 60-tych charakterystyczne dla zespołów tworzących rocka progresywnego. LSD było wtedy ‘trendy’ i wielu autorów go zażywało, niektórzy ponad miarę. Sinfield w swoich tekstach często bywał apokaliptyczny, tak jak wielu artystów, którzy byli postrzegani jako guru. Ludzie są ciekawi gdy umysł może odkrywać nowe i promować je: „Jedyna droga na zewnątrz jest we wnętrzu” mówił Timothy Leary. Wietnam był ciągle w ogniu, inna wojna rozgrywała się w społeczeństwie – ogromny konflikt pokoleń. Strach wisiał gdzie niegdzie w powietrzu. Dlatego poszerzające umysł narkotyki, rosnąca siła mediów, wysyp guru głoszących zło society itd. – wszystko to miało swe odbicie w tekstach piosenek, także w twórczości Petera Sinfielda.
King Crimson, 1969
Ian McDonald, Michael Giles, Peter Sinfield, Greg Lake, Robert Fripp
Tytuł piosenki jak i cały tekst niosą wiadomość, która ma być umieszczona na nagrobku. W utworze tym śpiewak walczy ze strachem, że jego epitafium będzie „pomieszaniem”. Greg Lake wyjaśniał: “Epitaph jest w zasadzie piosenką o spojrzeniu na chaos do jakiego doszedł świat. King Crimson miał dziwną zdolność do pisania o przyszłości w ekstremalnie proroczy sposób i wiadomość, którą piosenka niosła jest być może bardziej adekwatna dzisiaj niż wtedy gdy oryginalnie powstała.”
Gregg Lake
W tamtym czasie większość brytyjskich zespołów było pod wpływem muzyki amerykańskiej, bluesa i soulu. King Crimson świadomie i pojęciowo dodał rozszerzenie związane z muzyką klasyczną, poważną. Robert Fripp mówił, że ta unikalna mieszanka przychodziła do niego etapami – np. pracował w hotelu, gdzie brzmienie orkiestry tanecznej odbijało się echem przez hall – w tym samym momencie przez przypadek usłyszał wspaniałą końcówkę the Beatles‘ “A Day in the Life” z Radio Luxembourg. „To było niesamowite, nie miałem idei co to było,” powiedział do Perfect Sound Forever. „Zatem, pójdźmy dalej. Następne było nienormalne, wyjące brzmienie struny skrzypiec. Potem był ten wielki akord na fortepianie. Odkryłem, że jestem w połowie drogi do Sgt. Pepper … Moje życie już nigdy nie było takie samo.”
Robert Fripp
Fripp wystartował z próbą połączenia utworów Hendrixa z kwartetami Beli Bartoka.”Moje doświadczenia były takie, że ci sami muzycy mówią do mnie różnymi dialektami – jeden muzyk mówił odmiennym głosem” dodał. I z bębniarzem Michaelem Gilesem, McDonaldem, z tekściarzem Peterem Sinfieldem oraz szczególnie z Greggiem Lake’m, Fripp znalazł grupę współpracowników, którzy słyszeli również tak jak on. Wynik był, jak mówił Fripp, po prostu magiczny. „Jak usłyszałem później a nawet i teraz to było tak jakby muzyka dopuściła muzyków do sekretów.”
Ian McDonald
“Epitaph” rozpoczyna dramatyczne tremolo bębnów i pseudo-orkiestrowe rozszerzanie się smutnej melodii. To otwiera drogę do trochę folkowego wersu (wielu prog rockerów używało folkrockowych struktur jako oparcia dla własnego materiału), w którym wokalista rejestruje ponure obrazy koszmaru; akcentowane przez walenie w bębny. Pasja w głosie śpiewaka wzrasta w następnej zwrotce, skacząc o całą oktawę w górę, mętne słowa poezji kontynuują wywoływanie ciemnych miejsc, gdzie nic nie jest znane a groźba nadchodzi. To prowadzi do dramatycznego refrenu, w którym słowa są punktowane przez oddzielne pauzy i krótkie muśnięcia nut zamim w konkluzji zabrzmi ogłuszająca, apokaliptyczna nuta odzwierciedlająca strach śpiewaka czującego, że rzeczy nie dzieją się dobrze. Naprawdę ‘radosna’ treść, lecz melodia jest bardzo atrakcyjna.
Peter Sinfield
Aranżacja jest także bardzo dobra, z gitarą Roberta Frippa falującą jak płaczliwa wierzba i z Mellotronem Iana McDonalda dodającego odcienie lęku. Przedłużona instrumentalna pauza odnajduje instrumenty dęte grające razem poszczególne smutne akordy gitarowe. Uderzenia stop-i-start i częste bębnienie odzwierciedlają nadchodzącą, pełznącą ponurą Kostuchę. Wyciszanie w ostatniej części refrenu wypycha Mellotron na czoło aby umocnić dreszczową, spustoszoną atmosferę.
Michael Giles
W 1976 roku "Epitaph" zostało wydane na singlu razem z "21st Century Schizoid Man" na stronie B, do pary z albumem kompilacyjnym “A Young Person's Guide to King Crimson.” Album “In the Court of the Crimson King” pozostaje nadal największym sukcesem zespołu w Ameryce i drugim najwyżej ocenianym na Wyspach Brytyjskich. „Był to rodzaj podziemnego kultu, który przyszedł znikąd, i rósł i rósł.” Tak mówił Giles dla Aymeric Leroy. “Dla nas była to wielka niespodziankam ponieważ wiekszość z nas spędziła ostatnie pięć czy dziesięć lat bez tego. Tak więc, to było bardzo przytłaczające – przytłaczające i upokarzające.”
Epitaph, singel 1976
King Crimson – Epitaph, lyrics
The wall on which the prophets wrote Is cracking at the seams. Upon the instruments of death The sunlight brightly gleams. When every man is torn apart With nightmares and with dreams, Will no one lay the laurel wreath When silence drowns the screams. Confusion will be my epitaph. As I crawl a cracked and broken path If we make it we can all sit back and laugh. But I fear tomorrow I'll be crying. Yes I fear tomorrow I'll be crying. Yes I fear tomorrow I'll be crying. Between the iron gates of fate, The seeds of time were sown. And watered by the deeds of those Who know and who are known; Knowledge is a deadly friend When no one sets the rules. The fate of all mankind I see Is in the hands of fools. The wall on which the prophets wrote Is cracking at the seams. Upon the instruments of death The sunlight brightly gleams. When every man is torn apart With nightmares and with dreams, Will no one lay the laurel wreath When silence drowns the screams. Confusion will be my epitaph. As I crawl a cracked and broken path If we make it we can all sit back and laugh. But I fear tomorrow I'll be crying, Yes I fear tomorrow I'll be crying. Yes I fear tomorrow I'll be crying Crying.. Crying... Yes I fear tomorrow I'll be crying Yes I fear tomorrow I'll be crying Yes I fear tomorrow I'll be crying Crying...
Epitafium
Tłumaczenie (wg tekstowo.pl)
Pękają mury Na których wyryto przepowiednie proroków Jaskrawa poświata światła Odbija się w narzędziach śmierci Kiedy każdego człowieka Szarpią na strzępy Koszmary nocne i sny Nikt nie złoży laurowego wieńca Gdy cisza zatopi krzyk Pomiędzy żelaznymi bramami losu Zasiano nasiona czasu Zroszone poprzez uczynki tych Którzy wiedzą i tych którzy nie wiedzą Wiedza jest śmiertelnym przyjacielem Kiedy nikt nie ustala reguł Los całej ludzkości jak widzę Jest w rękach głupców Zamęt będzie mym epitafium Kiedy tak pełznę popękaną i przerywaną ścieżką Jeśli nam się uda możemy usiąść i się śmiać Lecz obawiam się że jutro zapłaczę Tak boję się że jutro będę płakał
King Crimson