Estrada Nagrania - Fonoteka 6 (Remixed) [2011]
Estrada Nagrania - Fonoteka 6 (Remixed) [2011]
1 Wytwórnia urządzeń elektronicznych w Łodzi, czyli niektóre problemy przyszłości 2 Spisek Jednego feat. Janek Michalec - All My Love 3 Robak feat. Drut - Wyglądasz całkiem sama 4 Graf Cratedigger - C 5 Majku & Pelo - W starych szufladach 6 Slime & Printempo - Telefonarium 7 Sawersky - Hipnotyzer 8 Dziennik taśmowizyjny 9 Graf Cratedigger feat. Ocho - D 10 Robak feat. Drut - Fononikonoteka 11 Przerwa techniczna 12 Good Paul & Rewelacyjny Luciano - Raft To Rio 13 Graf Cratedigger - B 14 Synnc feat. Patyk - Runda 15 Printempo & Slime - Dźwiękostan 16 Synnc - Nierównoważnia 17 ISO1600 - A 18 Odme feat. DJ Lolo - Minęła północ 19 Slime - Telefonarium (Reprise) 20 Ortalio - Lato siedemdziesiąte 21 Good Paul - My Turn 22 Pozostałe problemy przyszłości 23 Fizz - Hollow Sidewalk 24 Tak to wyglądało ogólnie
W epoce łatwej komunikacji międzyludzkiej ta płyta jest ewenementem. Mając łatwy dostęp do wszystkiego człowiek współczesny zadawala się samą możliwością kontaktu ze sztuką – kontakty rzeczywiste nie muszą go o tym przekonywać. Tutaj, mamy do czynienia ze sztuką, czyli muzyką powszechnie uznawaną za „nową”. Już nie jazzem. W przeciwieństwie do jazzu, który może być tylko analizowany „a posteriori”, muzyka „nowa” oscyluje między dwoma skrajnościami – intelektualną głębią i spekulacyjnie pojmowaną modą. Jest ona swoistym laboratorium, fabryką próbek, prototypów dźwiękowych. Jest czekaniem na powtórzenia uprzednio zapisane na taśmie, które już jako dopracowany segment tworzą eufoniczną monostrukturę. To pozwala zrozumieć, że sam język muzyki ulega zmianom powolnym, a jednocześnie, że jego tradycyjne formy już nie wystarczają. W tym sensie muzyka „nowa” jest niesłychanie autokrytyczna, refleksyjna, ascetyczna, anty-emocjonalna itd., przeciwna żywiołowości i spontaniczności identyfikowanej z jazzem, mimo że również jest wynikiem długich, nocnych improwizacji – choć związanych ze staniem nad bardzo trudno dostępna aparaturą w oczekiwaniu na efekt. Metoda „nowej” muzyki to sprawdzenie w praktyce nowego pomysłu, to eksperyment dla samego eksperymentu, nieraz eksperyment „negatywny” tzn. nieudany. Ale tylko „pozornie” są to eksperymenty nieudane i eksperymenty same dla siebie. Odgrywają one rolę inspirującą i więcej – jest to coś w rodzaju wystawy półproduktów, które później mogą być wykorzystane w muzyce do filmu, telewizji czy słuchowisku radiowym. Jak już wspomnieliśmy, jest to muzyka modna, oddająca ducha naszych czasów. A moda jak moda – niesie ze sobą przesadny stosunek do przedmiotu – skrajność, stąd też mimo stylistycznej spójności wymuszonej przez formę albumu, usłyszą państwo skrajnie odmienne interpretacje tych samych kompozycji. Imponuje również sprawa poziomu warsztatowego zgromadzonych artystów. Każdy z nich z ogromną łatwością wnosi swoją indywidualność sposobem artykulacji, frazowania itd. Każdy zna swoje miejsce. Społecznie potwierdzony krąg wykonawców „nowej” muzyki, pracujący nie w zawieszeniu czy oczekiwaniu, lecz konkretnie i sprawczo – przykuwa coraz silniej uwagę na tle obumierających i zużytych form prezentacji muzyki takich jak cotygodniowe koncerty czy recitale i każe nam spodziewać się interesującego „dalszego ciągu” estradowej awangardy. Nad Wisłą jakby nikt nie zauważył, że „nowa” muzyka stała się jednym z ciekawszych gatunków sztuki estradowej, nabierając cech kreacji interdyscyplinarnej. Jako świadomi rzeczy organizatorzy życia muzycznego idziemy coraz częściej na kompromis dając odbiorcom możliwość kontaktu z daniami specjalnymi. Wróćmy więc do genezy instrumentu elektronicznego. --- 77cuts.com
download (mp3 @320 kbs):
uploaded yandex 4shared mega mediafire solidfiles zalivalka cloudmailru oboom