Megitza Trio - Happy Metal (2016)
Megitza Trio - Happy Metal (2016)
1.Chodź Ze Mną W Tango 2:53 2.Sami 3:17 3.Władcy Marzeń 3:06 4.Ponad Limity 2:39 5.Craving Love 3:19 6.Pamiętnik Z Podróży 3:55 7.To Co Moje 3:13 8.Tatuaże Czasu 3:17 9.Teroz 3:01 10.Kompas Miłości 4:42 11.Manifest 3:20 12.Jack 3:31 13.Mało Za Mało 3:35 14.Kolejka 3:02 Megitza - Vocals, Bass Kuba Wilk - Acoustic Guitar, Mandolin, Double Bass, Cajón, Percussion, Electronic Drums Stasiu Rzadkosz - Vocals, Accordion
Od 2008 roku, kiedy do sprzedaży trafił debiutancki materiał Małgorzaty Babiarz, postać pochodzącej z Podhala artystki dzierżącej biały kontrabas nieodzownie kojarzy się z muzyką pełną energii, dynamizmu, tanecznych melodii odwołujących się do słowiańskiej tradycji, przy jednoczesnym nawiązywaniu do nowszych gatunków i stylistyk. Mikstura ta doskonale sprawdzała się jeszcze kilka lat temu, wpisując się w trend czerpania z rodzimego folkloru. Ludowość ponownie zapukała wówczas do drzwi mainstreamu. Dzisiaj, na szczęście (!), wszelkie zjawiska typu Donata i Cleo odchodzą powoli w zapomnienie, a słowiańskie brzmienie promują artyści mający ku temu predyspozycje. Tym kimś jest chociażby Megitza.
„Happy Metal” to płyta, której brzmienie sięga źródeł ważnych dla wszystkich członków zespołu. Warto w tym miejscu wspomnieć, że oprócz liderki, trio współtworzą także pochodzący z Zakopanego Stasiu Rzadkosz (akordeon) oraz Marcin Leśniak – gitarzysta urodzony co prawda w kraju Wuja Sama, ale wywodzący się z muzycznej rodziny z Kościeliska (w nagrywaniu albumu brał jednak udział nie Leśniak, ale Jakub Wilk). Zapisana w DNA góralskość nie mogła nie wpłynąć na wydźwięk krążka. Do podhalańskiej tradycji, która dzięki zastosowaniu stylizacji gwarowej najdobitniej słyszalna jest w utworach „Teroz” i „Manifest”, w odpowiednich proporcjach dodano także elementy i zapożyczenia z innych źródeł. By nie być gołosłownym: „Jack” to świetny przykład zahaczający o miejską powojenną piosenkę, jaką w repertuarze miały podwórkowe kapele grające na stołecznych ulicach; „Pamiętnik z podróży” – ballada zagrana w oparciu o gitarę – dotyka z kolei tradycji chrześcijańskiej i wyraźnie skręca ku piosence religijnej; natomiast „Władcy marzeń” okazują się skrzyżowaniem melodii żydowskiej, francuskiej i cygańskiej. Można zaryzykować stwierdzenie, że „Happy Metal” jest przykładem na współczesną wizję world music – stylistyki rozumianej jako kolaż dźwięków mających swój rodowód w różnych kulturach i tradycjach.
Pulsujące brzmienie i energia, jakie płyną z większości piosenek zawartych na ubiegłorocznej płycie tria, momentami przeradza się jednak w coś, co zwykłem nazywać „weselnymi klimatami”. Balansowanie na granicy interesującego folku z domieszką nowoczesności (tj. popu) a kiczem nie udaje się w kilku miejscach. Ten rodzaj muzyki przebija się najmocniej w utworze otwierającym płytę, „Chodź ze mną w tango”, by powrócić później m.in. w „Tatuażach czasu”. W tych fragmentach Megitza i jej koledzy odpływają zdecydowanie za daleko. Gdyby nie to „Happy Metal” byłby płytą na co najmniej dobrą (MAK). ---axunarts.wordpress.com
download (mp3 @192 kbs):