Afromental - Mental House (2014)
Afromental - Mental House (2014)
1. Mental House 2. I Loved You 3. For Myself 4. Fuck The World 5. Lust Call 6. Running Away 7. Return Of The Cavemen 8. We Want It 9. Forever Young 10. Differences Wojciech „Łozo” Łozowski – vocals Tomasz „Tomson” Lach – vocals Bartosz „Śniady” Śniadecki – keyboard Tomasz „Torresiwo” Torres – drums Wojtek „Lajan” Witczak – bass Aleksander „Baron” Milwiw-Baron – guitar Grzegorz „Dziamas” Dziamka – percussion
Yes, this was definitely the most suprising fact this year. The band that was known as a pop band for teenage girls made a rock album. And this album is good…. I like it… and they sound something like Limp Bizkit. Still shocked. --- tumblr.com
Afromental to jeden z najbardziej ekspresyjnych polskich zespołów ostatnich lat, zawsze dający odbiorcom mnóstwo pozytywnej energii. W 2014 roku świętują 10-lecie istnienia, rzecz oczywista, postanowili uczcić je w najlepszy z możliwych sposobów, czyli wydając nową, dość zaskakującą z punktu widzenia inspiracji płytę, a także wyruszając na jubileuszową trasę koncertową!
Poniedziałek, 24 listopada 2014 roku, to data premiery czwartego dzieła Afromental o dość niepokojącym tytule „Mental House”. Na pewno wielu skojarzy się z szaleństwem. I można powiedzieć, że jest na albumie odrobina szaleństwa, przejawiająca się w połączeniu radosnego, rytmicznego, energetycznego grania z ciężkimi brzmieniami. Na płycie wciąż słychać charakterystyczny groove i flow z pogranicza soulu, hip-hopu i funku, ale daje się zauważyć ewidentny romans muzyków z ciężkimi gitarowymi brzmieniami. Afromental do swojej mieszanki stylów, którą uprawiał od zawsze, dorzucił kolejne inspiracje takie jak Korn, Alice In Chains, Guns N'Roses czy Limp Bizkit.
Jak twierdzą członkowie zespołu, jest to płyta najbardziej autentyczna, spójna i oddająca ich osobowość. Materiał zapowiada tytułowy singiel "Mental House” Jak słychać, zespół zbliża się w pełnym energii kawałku do stylistyki rapcore'a oraz hard rocka.
„For Myself” z kolei to „potwór” o kilku głowach. W piosence jest sporo żywej groove'owej pulsacji na początku, która po chwili ewoluuje w mieszankę hip-hopu, soulu i gitarowego grania pożenionego ze skreczami. Chórki mogą delikatnie kojarzyć się z gospel, zaś orkiestracje i dęciaki kierują nas w stronę funkową.
„Fuck The World”, brutalnie jednoznaczny tytuł, pod którym kryje się subtelny klawiszowy początek, przechodzący w buczącą elektronikę. Kawałek faluje pod względem emocji, będąc to spokojny, to potężnie uderzający w refrenie, który spowoduje, że publika na koncertach będzie rytmicznie podskakiwać. Niemal cały czas na drugim planie wspaniale szaleje fortepian. Jeśli będą kręcić kolejną część „Spider-Mana”, „Batmana” czy inną mega produkcję o super bohaterze, ten numer Afromental powinien znaleźć się na soundtracku.
Hardrockowe oblicze ma początek „Lust Call”. Drapieżna, gitarowa piosenka z mocnymi wokalami, delikatnie uspokajająca się w zwrotce. Numer, którego chyba mało kto spodziewałby się po Afromental. W niemal baśniowym, disneyowskim klimacie jest początek "Forever Young". A po nim następuje cudowny wylew pozytywnej energii ubranej z rozkoszną dla ucha mieszankę soulu i funku oraz rymowania. Wszystko to pięknie pokolorowane jest orkiestracjami i dęciakami. Wspaniała piosenka dla podniesienia się na duchu. „Differences” z kolei to coś z innego bieguna. Liryczna piosenka, zaczynająca się akustyczną gitarą, śpiewana na dwa głosy, ze zwiększoną ekspresją w refrenie, wpisuje się doskonale w schemat najwyższej klasy rockowej ballady.
Warto dodać, że „Mental House” to pierwszy w historii grupy album nagrany w całości „na setkę”, przez co ładunek energetyczny na płycie jest jeszcze bliższy temu co zespół z sukcesem od lat prezentuje na koncertach. --- warnermusic.pl
download (mp3 @160 kbs):
yandex mega mediafire uloz.to cloudmailru
Last Updated (Tuesday, 09 July 2019 15:59)