Blade Loki - Nie Mów Nikomu (2018)
Blade Loki - Nie Mów Nikomu (2018)
1 Naszym imieniem 3:44 2 Nie mów nikomu 3:37 3 Podwodny 3:07 4 Poranna bryza 3:28 5 Elegia 4:19 6 Kariera 2:57 7 Frustracja 3:51 8 Naturalnie 2:45 9 Bobry 3:18 10 Upadasz 2:57 - Dorota - wokal - "Twurca " - gitara - "Norbi" - klawisze - "Pucek" - perkusja - "Lisu " - trąbka - Daniel Wrona - puzon - "Kefir" - bas
Blade Loki ro zespół o długiej, ale i burzliwej historii. Jej świadectwem jest długa lista muzyków, która przez dwadzieścia sześć lat przewinęła się przez szeregi formacji. Jednak ostatnia zmiana w składzie okazała się pod wieloma względami kluczowa, dotyczyła bowiem osoby wokalistki. Po piętnastu latach Blade Loki opuściła Agata Polic, zaś jej miejsce zajęła Aneta Adamek. Jak zespół trzyma się po tej małej rewolucji? Bez wątpienia najlepszym sposobem, aby się o tym przekonać, jest sięgnięcie po najnowsze wydawnictwo wrocławian, zatytułowane Nie mów nikomu.
Zaniepokojonych tym wstępem od razu pragnę uspokoić: w stylistyce grupy nie doszło do żadnej drastycznej zmiany. Wciąż mamy zatem do czynienia z twardym, agresywnym punk rockiem, przeplatanym charakternymi piosenkami utrzymanymi w czysto rockowej stylistyce. Do pierwszej grupy – wściekłych, wbijających w ziemię petard – zalicza się Nie mów nikomu, które w zwrotkach brzmi jak dobra piosenka Circle Jerks, Poranna bryza czy Naturalnie; ta ostatnia, za sprawą lekko ludycznej melodyki, przywodzi na myśl polski punk sprzed trzech dekad. Natomiast najlepsze przykłady rockowych piosenek to chociażby Podwodny z fajnym biciem perkusji w refrenie albo Frustracja, gdzie – również w refrenach – pojawiają się pojedyncze nutki. Taki opis tych utworów nie jest przypadkowy, ponieważ pozwala dostrzec, że właściwie każdy kawałek na Nie mów nikomu ma jakiś fajny element, swego rodzaju wyróżnik, który pozwala go zapamiętać.
Duża w tym zasługa rozbudowanego instrumentarium. Do dęciaków Blade Loki zdążyły nas już przyzwyczaić, ale niejednokrotnie wykorzystywana elektronika brzmi już świeżo i intrygująco. Dodatkowego szlifu nadaje wydawnictwu świetna produkcja. Jej największą zaletą – ważniejszą może nawet niż selektywność – jest moc, jaką wydobywa ona z piosenek. Najlepiej słychać to chociażby w utworze Bobry, który, gdyby nie agresywne brzmienie, przypominałby utwory Ramones. Na pochwały zasługuje również nowy członek Bladych Loków. Aneta Adamek idealnie wpasowała się w styl zespołu, zaś jej zdarty, charyzmatyczny głos przywodzi na myśl Brody Dalle z nieodżałowanego The Distillers. Należy jej pogratulować tym bardziej, że stało przed nią naprawdę trudne zadanie; wywiązała się jednak z niego wzorcowo.
Jednakże kiedy przestaniemy skupiać się na szczegółach i spojrzymy na Nie mów nikomu z szerszej perspektywy, okaże się, że płyta nie jest do końca przekonująca. Miewa ona wiele tzw. momentów, ale jako całość ma też mankamenty. Największym jest chyba wyjątkowo mała – zwłaszcza jak na Blade Loki – przystępność. Większość piosenek, nawet tych wolniejszych, jest subtelna niczym papier ścierny, zaś poziom ich agresji zbliża je niekiedy do prawdziwego hardcore’u. Dziwacznie brzmią również niektóre rozwiązania, jak chociażby powiązanie dwóch całkowicie różnych motywów w zwrotce i refrenie utworu Poranna bryza. Największym zaś dla mnie problemem jest ostatnia piosenka, czyli Upadasz. Dlaczego? Bo jest po prostu najlepsza na płycie i pokazuje, na jak wiele stać zespół. Gdyby każdy utwór na płycie był taki, to nie wiem, czy by mi starczyło gwiazdek w ocenie.
Nie zmienia to jednak faktu, że po tylu latach na scenie Blade Loki radzą sobie rewelacyjnie. Nie mów nikomu to kawał solidnego punk rocka, przeplatanego wyjątkowo charyzmatycznym rockiem. Cieszy fakt, że zespół konsekwentnie robi swoje i z niegasnącą swadą tworzy muzykę, którą nie da się podbić list przebojów, ale która gra mu w duszy. Dlatego, mimo wad, omawiane dziś wydawnictwo to pewnego rodzaju ewenement; chociażby z tego prostego względu warto go posłuchać. ---muzycznyhoryzont.pl
download (mp3 @320 kbs):
yandex mediafire ulozto gett bayfiles