Wojciech Gassowski - Zielone wzgorza nad Solina (1999)
Wojciech Gassowski - Zielone wzgorza nad Solina (1999)
1. Zielone wzgórza nad Soliną 2. Bo róża też kolce ma 3. Żal 4. Świat bez ciebie 5. Spójrz, wszystko jest tak samo 6. Przed nadejściem snu 7. Melancholia dawnych dni 8. Dziś nie mam nic 9. Tylko wróć (duet z Romanem Hoszowskim) 10. Piosenka o wadach i zaletach (duet z Kazimierzen Rudzkim) 11. Antonina 12. Pożegnaj mnie dziewczyno 13. Przeminęło z wiatrem 14. Do zobaczenia 15. Świat jaki jest 16. Wymyśliłem prawie wszystko 17. Sam sobie żeglarzem 18. Pójdę z tobą w świat 19. Żółw na Galapagos 20. Przygoda bez miłości 21. Nie bądź taka pewna siebie 22. Testament 23. Gdzie się podziały tamte prywatki 24. Zielone wzgórza nad Soliną
Na siedemdziesiąte piąte urodziny Franciszka Walickiego napisał Wojciech Gąssowski m.in. te słowa: ...Przypomniałem sobie pewien związany z Pańską osobą incydent, który kto wie, czy nie zaważył na całym moim późniejszym życiu? Oto w moim, wówczas dziewiątoklasisty, mieszkaniu zadzwonił telefon, a w nim Pański głos przekonywał moich rodziców, by pozwolili mi pojechać do Non Stopu w Sopocie. Udało się. Pojechałem. Udało się i wtedy, gdy przywiózł Pan do Warszawy Czerwono-Czarnych, a ja namówiony przez Pana wziąłem udział w konkursie Szukamy Młodych Talentów...
No to już Państwo wiedzą, jak to się zaczęło i za czyją sprawą. Tyle, że wtedy, na początku lat sześćdziesiątych Wojtek Gąssowski znalazł się w trudnej sytuacji. Musiał decydować. Bowiem drugą, poza muzyką, jego namiętnością był (i pozostał do dziś) sport. Po maturze w 1962 roku złożył papiery do warszawskiej AWF, zdał już nawet część egzaminów i już miał jechać na obowiązkowy obóz żeglarski, gdy przyszło zaproszenie do Szczecina na Finał Festiwalu Młodych Talentów.
Wybrał Szczecin, gdzie znalazł się w legendarnej "Złotej Dziesiątce" i został zaangażowany na stałe do Czerwono-Czarnych. Nie ma chyba w Polsce artysty, który współpracowałby z tyloma zespołami. No bo policzmy: Czerwono-Czarni, Chochoły, Tajfuny, Polanie, ABC, Test, a to tylko te najbardziej znane. W 1967 roku podczas sesji nagraniowej dla Studia Rytm, ówczesny jego szef Andrzej Korzyński zwrócił się z następującą propozycją: "Chłopaki, mam ja tutaj kompozycję mojego profesora z konserwatorium Czesława Grudzińskiego. On zajmuje się muzyką poważną, ale napisał chyba niezłą piosenkę". Nagrał więc Wojtek Gąssowski z towarzyszeniem Tajfunów utwór opowiadający o urokach bieszczadzkich połonin i pojechał w trasę z... Polanami. Tymczasem Zielone wzgórza nad Soliną zaczęły żyć własnym życiem. Wygrały konkurs na radiową piosenkę miesiąca i zostały zakwalifikowane do Opola, gdzie nasz artysta piosenkę tę wykonywał z akompaniamentem... Skaldów. ---merlin.pl