Pat Metheny - Watercolors (1977)
Pat Metheny - Watercolors (1977)
A1 Watercolors 6:28 A2 Icefire 6:07 A3 Oasis 4:02 A4 Lakes 4:43 B1 River Quay 4:56 Suite B2a I. Florida Greeting Song 2:30 B2b Il. Legend Of The Fountain 2:28 B3 Sea Song 10:16 Bass – Eberhard Weber Composed By – Pat Metheny Drums – Dan Gottlieb Guitar, Twelve-String Guitar, Guitar [15-string Harpguitar] – Pat Metheny Piano – Lyle Mays
Pat Metheny emerges on his second album, Watercolors, as an ECM impressionist, generally conforming to the label's overall sound while still asserting his own personality. As the title suggests, there are several mood pieces here that are suspended in the air without rhythmic underpinning, a harbinger for the new age invasion still in the future. Metheny's softly focused, asymmetrical guitar style, with echoes of apparent influences as disparate as Jim Hall, George Benson, Jerry Garcia, and various country guitarists, is quite distinctive even at this early juncture. Metheny's long-running partnership with keyboardist Lyle Mays also begins here, with Mays mostly on acoustic piano but also providing a few mild synthesizer washes. Danny Gottlieb is on drums, and ECM regular Eberhard Weber handles the bass. This is essentially the first album by the Pat Metheny Group per se, although the band had yet to find its direction in this somewhat diffuse showing. ---Richard S. Ginell, allmusic.com
Kariera Pata Metheny`ego jest pasmem sukcesów artystycznych, a w latach 80. i 90. również komercyjnych, kiedy Pat Metheny Group grała w wypełnionych halach koncertowych na całym świecie.
Pierwsze sukcesy odniósł nagrywając dla wytwórni ECM Records, która w kolejnej serii wznowień Touchstones wydała drugi jego autorski album ze swojego katalogu "Watercolors". Po debiutanckiej płycie "Bright Size Life" (1976) nagranej z Jaco Pastoriousem i Bobem Mosesem, Pat Metheny utworzył kwartet, który dał zaczyn Pat Methent Group.Rozpoczął współpracę z pianistą Lyle`em Maysem i perkusistą Danem Gottliebem, a Manfred Eicher podsunął mu niemieckiego kontrabasistę Eberharda Webera.
Melodyjne kompozycje Pata i jego pasjonujące solówki po latach nic nie straciły na wartości. Młody gitarzysta improwizuje z pasją, a wtórują mu romantyczne akordy fortepianu. Śpiewny ton kontrabasu i nasycona czynelami gra Gottlieba dopełniły niepowtarzalne brzmienie, które w 1977 r. było sensacją. Szkoda tylko, że Eicher nie przykładał się wtedy do zapisu nagrań, bowiem chciałoby się usłyszeć je dziś w zremasterowanej, wysokiej jakości. ---Marek Dusza, audio.com.pl
download (mp3 @320 kbs):
yandex mediafire ulozto gett bayfiles