Feel the Blues with all that Jazz
English (United Kingdom)Polish (Poland)
Home Polish Music Graveland Graveland ‎– Prawo Stali (2014)

Graveland ‎– Prawo Stali (2014)

User Rating: / 0
PoorBest 

Graveland ‎– Prawo Stali (2014)

Image could not be displayed. Check browser for compatibility.


1 	Krew I Popiół 	2:36
2 	Tyrani Okrucieństwa 	10:21
3 	Nie Ma Miłosierdzia W Moim Sercu 	9:31
4 	Starożytna Krew 	11:22
5 	Białe Bestie Swaroga 	11:42
6 	Ostateczna Śmierć 	9:53
7 	Świątynia Mojej Nienawiści 	10:16

Darken - Vocals, Guitars, Bass, Drums

 

GRAVELAND był kiedyś alternatywą lub nawet antidotum wobec surowego black metalu. Od "Immortal Pride" szedł drogą pagan/viking/epic metalu i już nie oglądał się na to, co tworzą ortodoksi z jego okolic czy ogólnie z naszego kraju. Niektórym się to nie podobało, niektórzy mówili temu zdecydowane nie. Albo to akurat tak wypadało wyklinać Roba Darkena od czci i wiary, albo komuś nie pasowało, że odwrócił się od surowego, norweskiego black metalu na rzecz nieskrywanych fascynacji BATHORY z czasów 'Blood Fire Death', 'Hammerheart' czy nawet 'Twilight of the Gods'. 'Prawo Stali' jest takim albumem, który wnika dość mocno w 'Quorthonowskie' podejście do muzyki i konstruowania utworów poprzez monumentalną, epicką atmosferę, rozbudowywanie poszczególnych motywów i chóralne zaśpiewy. I w tym momencie można mieć pewne zastrzeżenia do GRAVELAND, bo to, co BATHORY wychodziło naturalnie, tak na 'Prawie Stali', ale i na kilku kolejnych płytach również, brzmi syntetycznie, przez co uleciało z 40 procent potencjału jaki posiadał w owym czasie Darken. Bo z pozoru wszystko tutaj jest na miejscu - wzniosłe motywy są, wściekłość i furia są, 'rycerski' klimat też, długie, rozbudowane kompozycje tak samo i można by tak wymieniać jeszcze długo. Niestety, pomimo ponownego miksu, który Rob zrobił na znacznie lepszym sprzęcie niż 10 lat wcześniej bębny nadal brzmią 'pudełkowato', a sound klawiszy jest chwilami zanadto plastikowy i obleczony w niepotrzebny patos. Ale zaznaczam, że sam materiał nie jest słaby, bądź nudny, choć w takiej stylistyce nie jest trudno o dłużyzny i zupełnie niepotrzebne niczemu pasaże. Tych można by tu znaleźć trochę, ale zasadniczo GRAVELAND trzymało się pewnej koncepcji i tu już zarzutów jest jakby mniej. Oparta na black metalu gra gitar zakręca melodyką akordów w stronę folku (głównie słowiańskiego, choć nordyckie elementy też dają o sobie znać) i muzyki dawnej, a klawiszowe wtręty pojawiają się w odpowiednich momentach. Do wokali też nie można mieć wiele 'ale', gdyż Darken ma rozpoznawalny, lekko chrypliwy głos, a ten pasuje do takiej, a nie innej estetyki. Dodam jeszcze, iż moim faworytem na tym albumie pozostał tak jak dawniej kawałek 'Nie Ma Miłosierdzia W Moim Sercu'. Nie mam pojęcia jak 'Prawo Stali' będzie odbierane przez młodsze pokolenie, ale powinno tak czy siak wypróbować i posłuchać tego albumu, który został na nowo wydany w digipaku i wygląda to naprawdę nieźle. A dla starszych fanów wiadomość istotna jest taka, że na re-edycji można znaleźć dwa dodatkowe numery: 'Ostateczna Śmierć' i 'Świątynia Mojej Nienawiści'. Nie jest to żadna nowinka dla tych, którzy zakupili wydaną w 2009 roku re-edycję niemieckiej No Colours Records, jednakowoż to kawałki mało znane. ---Diovis, mrocznastrefa.webh.pl

 

Say what you will about Graveland, but Rob Darken certainly knows how to create atmosphere. Nowhere is this more obvious than on Graveland's 5th full length studio album - this thing is a veritable wall of sound which conjurs up psychological images of a proud army of heathen warriors marching into battle. With 5 songs totalling just under 45 minutes, Creed Of Iron is epic in both length, phrasing and atmosphere alike. The "intro", "Blood And Ash", is a brooding 2:34 of droning choir-synths interspersed with passages of crushing heaviness. It leads directly into "Tyrants Of Cruelty", a song which must rank as one of Graveland's crowning moments. The fluidity, pacing and flow of this song are simply jaw-dropping in their intensity. And when I say intensity, I don't mean a mesmerizing display of speed - this is the other end of the spectrum, sheer weight infused into layered tectonic plates of sound. Rob's froggish vocal exhortations add a layer of rhythmic ambience to the whole affair, echoing throughout the soundscape without much emphasis on pronounciation - instead, he just drawls the lyrics in a languid croak.

The next song, "No Mercy In My Heart", speeds things up a bit, although it still canters along at a leisurely pace. An excellent synth melody crops up around the 7-minute mark, pushing the song towards it's final burst of doom-laden atmospheric violence. It's simultaneously the catchiest and most morbid song on offer.

"Ancient Blood" and "White Beasts Of Wotan" round things out with a return to the battle-march of the first two songs, although "Ancient Blood" piles on even more war-drums and vocal layers, with guitars weaving in and out of the brilliantly programmed drumbeats (seriously, I was highly surprised to learn that Capricornus had left before the recording of this album - the drum programming emulates his unique style so well it's hard to believe it's even a machine). "White Beasts..." is a little bit "happier" than the others, but it's still as essential as anything else on here. In fact, i'm only rating it 99 because it's too damn short! ---chaossphere, metal-archives.com

download (mp3 @320 kbs):

yandex mediafire ulozto gett

 

back

Last Updated (Sunday, 04 November 2018 15:18)

 

Before downloading any file you are required to read and accept the
Terms and Conditions.

If you are an artist or agent, and would like your music removed from this site,
please e-mail us on
abuse@theblues-thatjazz.com
and we will remove them as soon as possible.


Polls
What music genre would you like to find here the most?
 
Now onsite:
  • 700 guests
Content View Hits : 249816227