Polska Muzyka The best music site on the web there is where you can read about and listen to blues, jazz, classical music and much more. This is your ultimate music resource. Tons of albums can be found within. http://www.theblues-thatjazz.com/polska/5782-after-.feed 2024-04-28T09:45:50Z Joomla! 1.5 - Open Source Content Management After ... - Endless Lunatic (2005) 2017-06-06T13:47:48Z 2017-06-06T13:47:48Z http://www.theblues-thatjazz.com/pl/polska/5782-after-/21724-after-endless-lunatic-2005.html bluelover administration@theblues-thatjazz.com <p><strong>After ... - Endless Lunatic (2005)</strong></p> <p><img src="http://www.theblues-thatjazz.com/ObrMuz/PolishMusic/After/endless.jpg" border="0" alt="Image could not be displayed. Check browser for compatibility." /></p> <pre><em> 01. Closed shame 02. Away 03. Between shadows 04. Wonderful mistake 05. I wounded 06. Dreams hang on walls 08. Cleaning from scars 09. Kite </em> Krzysiek Drogowski - Vocals Czarek Bregier - Guitars Wojtek Tymiński - Guitars Mariusz Ziółkowski - Bass Radek Więckowski - Drums, Percussion Tomek Wiśniewski - Keyboards + Colin Bass – bass [9] Josef Skrzek – keyboards [9] Jacek Zasada – flute [1, 6] </pre> <p> </p> <p>After... to młody włocławski zespół, w którym stale gra basista zespołu Quidam - Mariusz Ziółkowski. Chłopaki grali wpierw materiał z wokalistką, niedawno zamienili ją na wokalistę, skrzyknęli jeszcze kilku fajnych gości (m.in.Colin Bass, Józef Skrzek) i nagrali "Endless Lunatic: - "Płytę z Zasadą" czyli gościnnym udziałem kolejnej "sierotki" - Jacka Zasady. Udział takich znakomitości musiał zostać jakoś dostrzeżony, nie tylko wzmianką na liście płac.</p> <p>Owe znakomitości zabrzmiały w pełnej krasie zdobiąc swoim kunsztem na basie i klawiszach utwór "Kite" - najdłuższą kompozycję albumu, Jacka słychać w otwierającym "Closed Shame" oraz "Dream Hang On Wall". Aby nie było, że zespół jest jakiś takiś neo-progresywny dodam jedno. A pokażcie mi kapelę kowerującą System Of A Down. A dokładniej kawałek "Spiders". Ale od początku.</p> <p>After... (te trzy kropki to bardzo ważny element) łączy w sobie camelowsko-krimsonowy charakter, artrockową melodykę i gdzieś tam pobrzmiewają echa muzyki H'Marillion, Tool, SOAD czy ... Gordian Knott !!. Wszystko brzmi pięknie, ale gitara mi się NIE PODOBA. Brzmienie gitary takieś jakieś nie pasujące. Gdzieś około tej psychodelii powinno być mniej ugładzone, drapieżniejsze. W solówkach brzmi jak .... zwykły Stratocaster. Bez charakteru. Ale tylko w otwierajacym "Closed Shame", gdyż już w "Away" cudnie, psychogordianowski klimacik, aż prosi się o więcej. Do tego lekko stonowana melodyka, nawiązująca do Marillion spokojniejszych brzmień z "Brave" czy "Affraid of Sunset". "Between Shadows" to .... nie wiem ale jak dla mnie brzmi jakoś dziwne. Troszkę popowo, Quidamowo z drugiej strony, Kossowicz wydaje się lepiej pasować do tego utworu. Za spokojna solówka, utrzymująca w sennym klimaciku. "Wonderful Mistake nie wydaje się niczym szczególnym, ot powtórzony klimat poprzedniego utworu, znacznie lepiej jest w przypadku "I Wounded" Dwa instrumenty. Głos i pianino. I więcej nie trzeba jeżeli jedno i drugie są tak dobrej klasy jak zespół After... "Dream Hang On Wall" czyli drugi kawałek "Nagrany z Zasadą" - camelowski charakter, Quidamowy flet, rothery'owska gitara na wejściu, dalej to już stary dobry Camel. Spiders nie trzeba komentować. Spokojnie zaintonowane, wokalista mógł się przynajmniej wykazać interpretacją obcego materiału, dalekie to brzmieniem od oryginału ale słucha się milutko. Mocno camelowsko/colinowy "Cleaning From Scars", z solidnym dłuuugim gitarowym solo i przeniesionym w tło hammondem. Jest co słuchać. Całość zamyka wspomniana Kite z mocno gościnnym udziałem Skrzeka i Bassa. Jest z deczka mocny, solidnie wyrwany kawał muzyki. Monumentalne wejście i niziutko strojone gitarki, po czym powraca gordianowski klimacik i ta "schiza" w gitarce. Solo na basie w wykonaniu samego Colina i na klawiszach Skrzek. Kompozycja jest instrumentalna, więc chłopaki dali popis łącząc co najlepsze z muzyki GK, Camel, z sampelkami, troszkę w moment wchodząc w Briana Eno, czy ...... Riverside. Dobry kawałek do usypiania ludzi na koncertach.</p> <p>Debiut After... jest rewelacyjny. Wymieniłem kilka drobnostek, które zapadły w pamięć podczas słuchania i tych, które mogłyby być poprawione. Realizacja na bardzo wysokim poziomie, gałeczkami kręcił i nad brzmieniem czuwał Zbyszek Florek, więc nie może być mowy o niedoróbkach czy błędach realizatorskich. Więc jeżeli połowa Quidamu się udzielała – czemu Kossowicz nie wpadł na małe chórki? Facet ma głos jak mało kto. Wokalista – Krzysiek Drogowski – nie zanudza, nie męczy, ma odpowiedni głos, słychać przygotowanie. Muzycy mają warsztat, są bardzo dobrzy, płyta jest nagrana z pomysłem choć raczej nie należy w niej szukać eksplozji gitarowych szaleństw i galopad. Warto dodać, że zespół już ma za sobą kilka zagranicznych koncertów, podbił serca belgów, więc czas na rodzimą scenę. Warto zapoznać się z tą produkcją, chociażby ze względu na świetne kompozycje i ten troszkę lewitujący ale późno-nocny "pejzażowy" klimat. ---artrock.pl</p> <p>download (mp3 @320 kbs):</p> <p><a href="https://yadi.sk/d/hYplockC3JrEqC" target="_blank" onclick="window.open(this.href,'newwin','left=27,width=960,height=720,menubar=1,toolbar=1,scrollbars=1,status=1,resizable=1');return false;">yandex </a> <a href="http://www.mediafire.com/file/221b1cbd6c725bu/Aftr-EL05.zip" target="_blank" onclick="window.open(this.href,'newwin','left=27,width=960,height=720,menubar=1,toolbar=1,scrollbars=1,status=1,resizable=1');return false;">mediafire</a> <a href="https://ulozto.net/!tN0fgn5HgXOW/aftr-el05-zip" target="_blank" onclick="window.open(this.href,'newwin','left=27,width=960,height=720,menubar=1,toolbar=1,scrollbars=1,status=1,resizable=1');return false;">uloz.to </a> <a href="https://cloud.mail.ru/public/GeE5/R9W4umpW7" target="_blank" onclick="window.open(this.href,'newwin','left=27,width=960,height=720,menubar=1,toolbar=1,scrollbars=1,status=1,resizable=1');return false;">cloudmailru </a></p> <p><a href="http://www.theblues-thatjazz.com/javascript:history.back();">back</a></p> <p><strong>After ... - Endless Lunatic (2005)</strong></p> <p><img src="http://www.theblues-thatjazz.com/ObrMuz/PolishMusic/After/endless.jpg" border="0" alt="Image could not be displayed. Check browser for compatibility." /></p> <pre><em> 01. Closed shame 02. Away 03. Between shadows 04. Wonderful mistake 05. I wounded 06. Dreams hang on walls 08. Cleaning from scars 09. Kite </em> Krzysiek Drogowski - Vocals Czarek Bregier - Guitars Wojtek Tymiński - Guitars Mariusz Ziółkowski - Bass Radek Więckowski - Drums, Percussion Tomek Wiśniewski - Keyboards + Colin Bass – bass [9] Josef Skrzek – keyboards [9] Jacek Zasada – flute [1, 6] </pre> <p> </p> <p>After... to młody włocławski zespół, w którym stale gra basista zespołu Quidam - Mariusz Ziółkowski. Chłopaki grali wpierw materiał z wokalistką, niedawno zamienili ją na wokalistę, skrzyknęli jeszcze kilku fajnych gości (m.in.Colin Bass, Józef Skrzek) i nagrali "Endless Lunatic: - "Płytę z Zasadą" czyli gościnnym udziałem kolejnej "sierotki" - Jacka Zasady. Udział takich znakomitości musiał zostać jakoś dostrzeżony, nie tylko wzmianką na liście płac.</p> <p>Owe znakomitości zabrzmiały w pełnej krasie zdobiąc swoim kunsztem na basie i klawiszach utwór "Kite" - najdłuższą kompozycję albumu, Jacka słychać w otwierającym "Closed Shame" oraz "Dream Hang On Wall". Aby nie było, że zespół jest jakiś takiś neo-progresywny dodam jedno. A pokażcie mi kapelę kowerującą System Of A Down. A dokładniej kawałek "Spiders". Ale od początku.</p> <p>After... (te trzy kropki to bardzo ważny element) łączy w sobie camelowsko-krimsonowy charakter, artrockową melodykę i gdzieś tam pobrzmiewają echa muzyki H'Marillion, Tool, SOAD czy ... Gordian Knott !!. Wszystko brzmi pięknie, ale gitara mi się NIE PODOBA. Brzmienie gitary takieś jakieś nie pasujące. Gdzieś około tej psychodelii powinno być mniej ugładzone, drapieżniejsze. W solówkach brzmi jak .... zwykły Stratocaster. Bez charakteru. Ale tylko w otwierajacym "Closed Shame", gdyż już w "Away" cudnie, psychogordianowski klimacik, aż prosi się o więcej. Do tego lekko stonowana melodyka, nawiązująca do Marillion spokojniejszych brzmień z "Brave" czy "Affraid of Sunset". "Between Shadows" to .... nie wiem ale jak dla mnie brzmi jakoś dziwne. Troszkę popowo, Quidamowo z drugiej strony, Kossowicz wydaje się lepiej pasować do tego utworu. Za spokojna solówka, utrzymująca w sennym klimaciku. "Wonderful Mistake nie wydaje się niczym szczególnym, ot powtórzony klimat poprzedniego utworu, znacznie lepiej jest w przypadku "I Wounded" Dwa instrumenty. Głos i pianino. I więcej nie trzeba jeżeli jedno i drugie są tak dobrej klasy jak zespół After... "Dream Hang On Wall" czyli drugi kawałek "Nagrany z Zasadą" - camelowski charakter, Quidamowy flet, rothery'owska gitara na wejściu, dalej to już stary dobry Camel. Spiders nie trzeba komentować. Spokojnie zaintonowane, wokalista mógł się przynajmniej wykazać interpretacją obcego materiału, dalekie to brzmieniem od oryginału ale słucha się milutko. Mocno camelowsko/colinowy "Cleaning From Scars", z solidnym dłuuugim gitarowym solo i przeniesionym w tło hammondem. Jest co słuchać. Całość zamyka wspomniana Kite z mocno gościnnym udziałem Skrzeka i Bassa. Jest z deczka mocny, solidnie wyrwany kawał muzyki. Monumentalne wejście i niziutko strojone gitarki, po czym powraca gordianowski klimacik i ta "schiza" w gitarce. Solo na basie w wykonaniu samego Colina i na klawiszach Skrzek. Kompozycja jest instrumentalna, więc chłopaki dali popis łącząc co najlepsze z muzyki GK, Camel, z sampelkami, troszkę w moment wchodząc w Briana Eno, czy ...... Riverside. Dobry kawałek do usypiania ludzi na koncertach.</p> <p>Debiut After... jest rewelacyjny. Wymieniłem kilka drobnostek, które zapadły w pamięć podczas słuchania i tych, które mogłyby być poprawione. Realizacja na bardzo wysokim poziomie, gałeczkami kręcił i nad brzmieniem czuwał Zbyszek Florek, więc nie może być mowy o niedoróbkach czy błędach realizatorskich. Więc jeżeli połowa Quidamu się udzielała – czemu Kossowicz nie wpadł na małe chórki? Facet ma głos jak mało kto. Wokalista – Krzysiek Drogowski – nie zanudza, nie męczy, ma odpowiedni głos, słychać przygotowanie. Muzycy mają warsztat, są bardzo dobrzy, płyta jest nagrana z pomysłem choć raczej nie należy w niej szukać eksplozji gitarowych szaleństw i galopad. Warto dodać, że zespół już ma za sobą kilka zagranicznych koncertów, podbił serca belgów, więc czas na rodzimą scenę. Warto zapoznać się z tą produkcją, chociażby ze względu na świetne kompozycje i ten troszkę lewitujący ale późno-nocny "pejzażowy" klimat. ---artrock.pl</p> <p>download (mp3 @320 kbs):</p> <p><a href="https://yadi.sk/d/hYplockC3JrEqC" target="_blank" onclick="window.open(this.href,'newwin','left=27,width=960,height=720,menubar=1,toolbar=1,scrollbars=1,status=1,resizable=1');return false;">yandex </a> <a href="http://www.mediafire.com/file/221b1cbd6c725bu/Aftr-EL05.zip" target="_blank" onclick="window.open(this.href,'newwin','left=27,width=960,height=720,menubar=1,toolbar=1,scrollbars=1,status=1,resizable=1');return false;">mediafire</a> <a href="https://ulozto.net/!tN0fgn5HgXOW/aftr-el05-zip" target="_blank" onclick="window.open(this.href,'newwin','left=27,width=960,height=720,menubar=1,toolbar=1,scrollbars=1,status=1,resizable=1');return false;">uloz.to </a> <a href="https://cloud.mail.ru/public/GeE5/R9W4umpW7" target="_blank" onclick="window.open(this.href,'newwin','left=27,width=960,height=720,menubar=1,toolbar=1,scrollbars=1,status=1,resizable=1');return false;">cloudmailru </a></p> <p><a href="http://www.theblues-thatjazz.com/javascript:history.back();">back</a></p> After ... - No Attachments (2011) 2017-06-21T19:13:34Z 2017-06-21T19:13:34Z http://www.theblues-thatjazz.com/pl/polska/5782-after-/21803-after-no-attachments-2011.html bluelover administration@theblues-thatjazz.com <p><strong>After ... - No Attachments (2011)</strong></p> <p><img src="http://www.theblues-thatjazz.com/ObrMuz/PolishMusic/After/no.jpg" border="0" alt="Image could not be displayed. Check browser for compatibility." /></p> <pre><em> 01. All Left Behind 02. Enchanted 03. Summer Fuss 04. Carried By The Wind 05. Resurrection 06. My Straight Path 07. The Mention... 08. Good Things Are Worth Waiting For 09. Hope's Still Alive 10. Happiness‎ </em> Cezary Bregier - guitar Krzysztof Drogowski - vocal Wojciech Tymiński - guitar Radosław Więckowski - drums Mariusz Ziółkowski - bass guitar </pre> <p> </p> <p>Trzeci album włocławskiej formacji After… może zaskoczyć, a nawet rozczarować, dotychczasowych sympatyków zespołu. Grupie, dzięki dwóm poprzednim krążkom (Endless Lunatic, Hideout), przyklejono progresywną łatkę; mało tego – wydawca zapowiadając album napisał, że to muzyczna podróż w świat rocka progresywnego… Nietrafnie. No Attachments z tradycyjnie pojmowanym progresywnym rockiem niewiele ma wspólnego.</p> <p>I chyba dobrze. Widać że artyści nie stoją w miejscu, szukając innej formy wyrażania swoich muzycznych pomysłów. Rezygnują zatem z budowania nastroju i klimatu (jak to było chociażby na debiucie) oraz z dłuższych form na rzecz większej rockowej treściwości. Ich kompozycje, choć w dalszym ciągu niejednorodne i wielowątkowe, nie zawierają ciepłych klawiszowych podkładów i wygładzonych gitarowych solówek. Muzyka, w której słychać odniesienia do klasyków rocka, a z nowszych czasów do postrocka, jest teraz bardziej brudna, surowa i energetyczna.</p> <p>Ten wspomniany postrock jest wynikiem zainteresowania nim muzyków (w niedawnym wywiadzie dla naszego serwisu Wojtek Tymiński mówił: dobrze się czuję w takich muzycznych rejonach). A słychać go w pięknym i balladowym Enchanted i My Straight Path - utworach, którym chyba najbliżej do „dawnego Aftera…”. W nich też jest chyba najwięcej fajnej i ciekawej melodyki. Tak przy okazji – powiedzmy sobie otwarcie - tym razem Afterowe melodie nie wchodzą na pierwsze śniadanie. Trzeba naprawdę poświęcić im sporo czasu, aby zaczęły słuchaczowi swoje oddawać.</p> <p>Skąd te zmiany? Muzycy poszukując odmienności i innej muzycznej twarzy postawili na współpracę z Pineapple Thief. I to słychać. Chwilami można odnieść wrażenie, że w nowym Aferze… jest więcej Złodziei Ananasów, niż samego Aftera… (dodam jednak, iż No Attachments zdecydowanie bardziej mi się podoba od ostatniego dokonania ekipy Bruce’a Soorda).</p> <p>Jest na tym albumie, obok wspomnianych już Enchanted i My Straight Path, sporo dobrych momentów. Choćby Resurrection. Z początku spokojny, przykuwa uwagę energetycznym gitarowym solo i emocjonalnym wokalem Drogowskiego, dla którego tłem są naprawdę mięsiste gitary. To być może najlepsza kompozycja na No Attachments. W Carried By The Wind interesująco buja wchodzący wyrazisty bas Ziółkowskiego a pod koniec numeru robi się transowo i psychodelicznie. W otwierającym całość All Left Behind zaskoczyć może, raczej mało charakterystyczna dla grupy, lekko marszowa rytmika. W nim też natrafimy na skandowany wokal Drogowskiego (podobny zabieg powtarza artysta w Hope’s Still Alive). Warto też wspomnieć o zamykającym całość, nastrojowym i delikatnie ambientowym, Happiness.</p> <p>Mimo tego wszystkiego No Attachments jest jednak albumem niewykorzystanych szans. Brakuje na nim większej ilości numerów bardziej wyrazistych, które na dłużej wżarłyby się w pamięć i kazały do siebie wracać. Przez to album wydaje się nierówny a takie kompozycje, jak Good Things Are Worth Waiting For czy Hope’s Still Alive, pomieszczone już pod koniec krążka, niewiele wnoszą i wywołują znużenie. To niezły album, naznaczony jednak – jak dla mnie – poszukiwaniem nowej muzycznej drogi. Wierzę, że ta gdzieś zespół zaprowadzi. Może już na czwartym krążku? ---Mariusz Danielak, artrock.pl</p> <p> </p> <p>After.. have been around for almost 10 years now, but this is just their third studio album in that time. For this release, they have signed up with Poland's specialist label Metal Mind Productions, who once again put their well honed production and promotion skills to fine use. The band consists of four members whose names end in ..'ski', plus guitarist Czarek Bregier, assistance on the project coming from members of the acclaimed Pineapple Thief.</p> <p>The album opens in upbeat fashion with a straightforward rock/metal number 'All Left Behind'. There is an admirable energy to the song which is driven along by a pulsating guitar riff. Thereafter we are treated to a decent disparity of styles, including the Bowie- esque 'Enchanted' the Porcupine Tree like 'Summer Fuss' and the Uriah Heep style sound of 'Carried by the wind'. Perhaps the dominant mood though is that of the generally American indie rock bands of recent years, with hints of Post Rock thrown in for good measure.</p> <p>Who it is that is the subject 'The mention... ' is, is not revealed, but from the starkness of the lyrics I am sure they will be all too aware themselves! Musically though, this is one the album's most dynamic songs.</p> <p>Throughout the album, the band display a well justified confidence in their abilities, both in terms of song-writing and performance. The twin guitars of Brekier and Tyminski are used mainly to drive the sound rather than as solo instruments, the melodies being carried almost exclusively through the vocals of Krysiek Drogowski.</p> <p>Overall, an impressive and highly enjoyable release. While the album is geared towards the mainstream, there are enough prog nuances throughout to please most prog fans. ---Easy Livin, progarchives.com</p> <p>download (mp3 @320 kbs):</p> <p><a href="https://yadi.sk/d/VNSBygDo3KJckT" target="_blank" onclick="window.open(this.href,'newwin','left=27,width=960,height=720,menubar=1,toolbar=1,scrollbars=1,status=1,resizable=1');return false;">yandex </a> <a href="http://www.mediafire.com/file/pfmj4z6fzxdj1bb/Aftr-NA11.zip" target="_blank" onclick="window.open(this.href,'newwin','left=27,width=960,height=720,menubar=1,toolbar=1,scrollbars=1,status=1,resizable=1');return false;">mediafire</a> <a href="https://ulozto.net/!uOLd9zqEtGYG/aftr-na11-zip" target="_blank" onclick="window.open(this.href,'newwin','left=27,width=960,height=720,menubar=1,toolbar=1,scrollbars=1,status=1,resizable=1');return false;">uloz.to </a> <a href="https://cloud.mail.ru/public/AMXa/R1oAjCjEk" target="_blank" onclick="window.open(this.href,'newwin','left=27,width=960,height=720,menubar=1,toolbar=1,scrollbars=1,status=1,resizable=1');return false;">cloudmailru </a></p> <p><a href="http://www.theblues-thatjazz.com/javascript:history.back();">back</a></p> <p><strong>After ... - No Attachments (2011)</strong></p> <p><img src="http://www.theblues-thatjazz.com/ObrMuz/PolishMusic/After/no.jpg" border="0" alt="Image could not be displayed. Check browser for compatibility." /></p> <pre><em> 01. All Left Behind 02. Enchanted 03. Summer Fuss 04. Carried By The Wind 05. Resurrection 06. My Straight Path 07. The Mention... 08. Good Things Are Worth Waiting For 09. Hope's Still Alive 10. Happiness‎ </em> Cezary Bregier - guitar Krzysztof Drogowski - vocal Wojciech Tymiński - guitar Radosław Więckowski - drums Mariusz Ziółkowski - bass guitar </pre> <p> </p> <p>Trzeci album włocławskiej formacji After… może zaskoczyć, a nawet rozczarować, dotychczasowych sympatyków zespołu. Grupie, dzięki dwóm poprzednim krążkom (Endless Lunatic, Hideout), przyklejono progresywną łatkę; mało tego – wydawca zapowiadając album napisał, że to muzyczna podróż w świat rocka progresywnego… Nietrafnie. No Attachments z tradycyjnie pojmowanym progresywnym rockiem niewiele ma wspólnego.</p> <p>I chyba dobrze. Widać że artyści nie stoją w miejscu, szukając innej formy wyrażania swoich muzycznych pomysłów. Rezygnują zatem z budowania nastroju i klimatu (jak to było chociażby na debiucie) oraz z dłuższych form na rzecz większej rockowej treściwości. Ich kompozycje, choć w dalszym ciągu niejednorodne i wielowątkowe, nie zawierają ciepłych klawiszowych podkładów i wygładzonych gitarowych solówek. Muzyka, w której słychać odniesienia do klasyków rocka, a z nowszych czasów do postrocka, jest teraz bardziej brudna, surowa i energetyczna.</p> <p>Ten wspomniany postrock jest wynikiem zainteresowania nim muzyków (w niedawnym wywiadzie dla naszego serwisu Wojtek Tymiński mówił: dobrze się czuję w takich muzycznych rejonach). A słychać go w pięknym i balladowym Enchanted i My Straight Path - utworach, którym chyba najbliżej do „dawnego Aftera…”. W nich też jest chyba najwięcej fajnej i ciekawej melodyki. Tak przy okazji – powiedzmy sobie otwarcie - tym razem Afterowe melodie nie wchodzą na pierwsze śniadanie. Trzeba naprawdę poświęcić im sporo czasu, aby zaczęły słuchaczowi swoje oddawać.</p> <p>Skąd te zmiany? Muzycy poszukując odmienności i innej muzycznej twarzy postawili na współpracę z Pineapple Thief. I to słychać. Chwilami można odnieść wrażenie, że w nowym Aferze… jest więcej Złodziei Ananasów, niż samego Aftera… (dodam jednak, iż No Attachments zdecydowanie bardziej mi się podoba od ostatniego dokonania ekipy Bruce’a Soorda).</p> <p>Jest na tym albumie, obok wspomnianych już Enchanted i My Straight Path, sporo dobrych momentów. Choćby Resurrection. Z początku spokojny, przykuwa uwagę energetycznym gitarowym solo i emocjonalnym wokalem Drogowskiego, dla którego tłem są naprawdę mięsiste gitary. To być może najlepsza kompozycja na No Attachments. W Carried By The Wind interesująco buja wchodzący wyrazisty bas Ziółkowskiego a pod koniec numeru robi się transowo i psychodelicznie. W otwierającym całość All Left Behind zaskoczyć może, raczej mało charakterystyczna dla grupy, lekko marszowa rytmika. W nim też natrafimy na skandowany wokal Drogowskiego (podobny zabieg powtarza artysta w Hope’s Still Alive). Warto też wspomnieć o zamykającym całość, nastrojowym i delikatnie ambientowym, Happiness.</p> <p>Mimo tego wszystkiego No Attachments jest jednak albumem niewykorzystanych szans. Brakuje na nim większej ilości numerów bardziej wyrazistych, które na dłużej wżarłyby się w pamięć i kazały do siebie wracać. Przez to album wydaje się nierówny a takie kompozycje, jak Good Things Are Worth Waiting For czy Hope’s Still Alive, pomieszczone już pod koniec krążka, niewiele wnoszą i wywołują znużenie. To niezły album, naznaczony jednak – jak dla mnie – poszukiwaniem nowej muzycznej drogi. Wierzę, że ta gdzieś zespół zaprowadzi. Może już na czwartym krążku? ---Mariusz Danielak, artrock.pl</p> <p> </p> <p>After.. have been around for almost 10 years now, but this is just their third studio album in that time. For this release, they have signed up with Poland's specialist label Metal Mind Productions, who once again put their well honed production and promotion skills to fine use. The band consists of four members whose names end in ..'ski', plus guitarist Czarek Bregier, assistance on the project coming from members of the acclaimed Pineapple Thief.</p> <p>The album opens in upbeat fashion with a straightforward rock/metal number 'All Left Behind'. There is an admirable energy to the song which is driven along by a pulsating guitar riff. Thereafter we are treated to a decent disparity of styles, including the Bowie- esque 'Enchanted' the Porcupine Tree like 'Summer Fuss' and the Uriah Heep style sound of 'Carried by the wind'. Perhaps the dominant mood though is that of the generally American indie rock bands of recent years, with hints of Post Rock thrown in for good measure.</p> <p>Who it is that is the subject 'The mention... ' is, is not revealed, but from the starkness of the lyrics I am sure they will be all too aware themselves! Musically though, this is one the album's most dynamic songs.</p> <p>Throughout the album, the band display a well justified confidence in their abilities, both in terms of song-writing and performance. The twin guitars of Brekier and Tyminski are used mainly to drive the sound rather than as solo instruments, the melodies being carried almost exclusively through the vocals of Krysiek Drogowski.</p> <p>Overall, an impressive and highly enjoyable release. While the album is geared towards the mainstream, there are enough prog nuances throughout to please most prog fans. ---Easy Livin, progarchives.com</p> <p>download (mp3 @320 kbs):</p> <p><a href="https://yadi.sk/d/VNSBygDo3KJckT" target="_blank" onclick="window.open(this.href,'newwin','left=27,width=960,height=720,menubar=1,toolbar=1,scrollbars=1,status=1,resizable=1');return false;">yandex </a> <a href="http://www.mediafire.com/file/pfmj4z6fzxdj1bb/Aftr-NA11.zip" target="_blank" onclick="window.open(this.href,'newwin','left=27,width=960,height=720,menubar=1,toolbar=1,scrollbars=1,status=1,resizable=1');return false;">mediafire</a> <a href="https://ulozto.net/!uOLd9zqEtGYG/aftr-na11-zip" target="_blank" onclick="window.open(this.href,'newwin','left=27,width=960,height=720,menubar=1,toolbar=1,scrollbars=1,status=1,resizable=1');return false;">uloz.to </a> <a href="https://cloud.mail.ru/public/AMXa/R1oAjCjEk" target="_blank" onclick="window.open(this.href,'newwin','left=27,width=960,height=720,menubar=1,toolbar=1,scrollbars=1,status=1,resizable=1');return false;">cloudmailru </a></p> <p><a href="http://www.theblues-thatjazz.com/javascript:history.back();">back</a></p> After... - Hideout (2008) 2017-06-12T14:05:33Z 2017-06-12T14:05:33Z http://www.theblues-thatjazz.com/pl/polska/5782-after-/21755-after-hideout-2008.html bluesever administration@theblues-thatjazz.com <p><strong>After... - Hideout (2008)</strong></p> <p><img src="http://www.theblues-thatjazz.com/ObrMuz/PolishMusic/After/hideout.jpg" border="0" alt="Image could not be displayed. Check browser for compatibility." /></p> <pre><em> 01. Hillside Of Dreams 02. Fingers 03. Senses Confuse Reality 04. Waiting For 05. Hideout 06. Healing Our Sorrows 07. Fly On 08. Reflecting Me 09. Looking For Each Other 10. The End </em> Cezary Bregier - guitar Krzysztof Drogowski - vocal Wojciech Tymiński - guitar Radosław Więckowski - drums Tomasz Wiśniewski - keyboards Mariusz Ziółkowski - bass guitar + Marek Specjalski - guitar solo (10) Sławek Kanderski - guitar solo (10) </pre> <p> </p> <p>Wydany przed trzema laty pierwszy album After... „Endless Lunatic” zrobił na mnie ogromne wrażenie. Pomieszczony na nim inteligentny rock progresywny, z ogromną ilością aranżacyjnych smaczków, tworzył w mych oczach obraz jednego z najciekawszych polskich debiutów ostatnich lat. Pamiętam jak - swego czasu - podczas rozmowy z basistą grupy, Mariuszem Ziółkowskim żałowałem, iż tak interesująco i melodyjnie zarazem grający zespół, „przegrywa” z drugoligowymi, kompletnie nijakimi, progresywnymi gwiazdkami, święcącymi sukcesy w Europie. Wody w Wiśle trochę upłynęło, After… odwiedził parę razy zachodnią Europę zyskując spore uznanie i zabrał się za krążek numer dwa, który dla wielu jest albumem prawdy.</p> <p>Myślę, że nie było im łatwo. Poprzeczkę sami sobie podnieśli wysoko (wszak nie każdemu debiutantowi udaje się pozyskać autentyczne gwiazdy rocka w osobach Colina Bassa i Józefa Skrzeka) i balonik napełniony oczekiwaniami fanów stał się ogromny. Ciężko im było tym bardziej, że wielu ceniło ich za przystępność, melodyjność i klimatyczność… zaś ich ciągnęło do mocnego, bardziej bezkompromisowego grania. Widać to było podczas koncertów, na których zawsze wypadali zdecydowanie ostrzej. Ostatni warszawski występ oraz zrobiony przy tej okazji wywiad z gitarzystą formacji Czarkiem Bregierem „wyłożyły” definitywnie karty na stół. Wnioski mogły być tylko dwa: będzie inaczej i bezwzględnie ciężej.</p> <p>Miało być i... jest. Plemienne bębny i „postrzępiona” gitara w stylu The Edge’a, rozpoczynające „Hillside Of Dreams”, nic jeszcze nie zdradzają ale gdy uderza perkusja z całym arsenałem instrumentów, możemy powiedzieć - witamy w świecie nowego Aftera!! Jeszcze bowiem w tej samej kompozycji natrafiamy na szczyptę space-rockowych i psychodelicznych klimatów. A to nie koniec niespodzianek. „Fingers”, powracające początkowo do nastrojowych korzeni grupy, w drugiej części razi gitarowym zgiełkiem a Krzysztof Sooya Drogowski najzwyczajniej w świecie używa… growlu! W refrenie „Senses Confuse Reality” robi się nu-metalowo, a dla odmiany w, zdominowanej akustycznymi dźwiękami gitary, balladzie „Healing Our Sorrows”, zaczyna królować jazzowe pianino. Czuć różnorodność, widać zdecydowaną chęć łączenia tego, co nie przystaje. Paradoksalnie, efekt tych zabiegów jest niezwykle spójny. Nie da się ukryć, że ogromne piętno na tym albumie odcisnął Zbyszek Florek, który wraz z zespołem produkował go w swoim studio. Myślę nawet, że przemycił na tę płytę całkiem sporo z quidamowego ducha, ulatniającego się z dwóch ostatnich dokonań grupy. To nie zarzut. Wszak „Alone Together” jest znakomitym albumem, którym warto się zainspirować. Nie jest to zresztą jedyny trop, który mógł pobudzić włocławian do takiego, a nie innego grania. W „Waiting For”, „Reflecting Me” i „The End” słyszymy gitarowe riffy, które mogłyby wyjść spod palców Stevena Wilsona (odniesienia do „Fear Of A Blank Planet” jak najbardziej wskazane).</p> <p>Zostawmy te porównania i powiedzmy, na co tu jeszcze warto zwrócić uwagę. Trzeba obowiązkowo na „Fly On”. Serce boli, że to najkrótsza rzecz na płycie. Na szczęście to kapitalny materiał do koncertowej improwizacji. Już widzę oczyma wyobraźni, jak w oparach scenicznego dymu panowie rozciągają tę transową kompozycję do 10 – minutowego killera!! Podobny charakter posiada także druga część wieńczącego całość „The End”. W tytułowym „Hideout” nie sposób przejść obojętnie obok znakomicie zagranego na klawiszach popisu Tomka Wiśniewskiego. Jest i lżejszy kaliber. „Looking For Each Other” to ładna piosenka, z bujającym rytmem i… chórkami. Zaznaczyć bowiem trzeba, że o swoim dawnym obliczu zespół nie zapomniał. Miłośnicy nastroju, zgrabnych solówek i niebanalnych melodii też sporo dla siebie tu znajdą! Melodie może nie należą do tych, które się kocha od pierwszego wejrzenia, ale gdy już w nas wejdą, trudno je z głowy wyrzucić. Teksty autorstwa Krzysztofa Drogowskiego i Wojtka Tymińskiego („Fingers”) są bardzo poetyckie, osobiste, sięgające niekiedy gdzieś głęboko w duszę (jak w „Healing Our Sorrows”, w którym można wyczuć lęk i bezsilność).</p> <p>„Hideout” jest albumem bardzo dojrzałym, świetnie nagranym i… zagranym. Aranżacyjne bogactwo, pełne przysłowiowych „smaczków”, każe pewnie jeszcze długo mi je odkrywać. Odniosłem zresztą wrażenie, że After… wreszcie w pełni wykorzystał na tym krążku potencjał dwóch grających w zespole gitar. Nic dodać, nic ująć. Poważne deklaracje nie brzmią w wakacje właściwie. Dla mnie jednak, może to być polski album roku. --- Mariusz Danielak, artrock.pl</p> <p> </p> <p>Maybe it's not so surprising that they thank RIVERSIDE in the liner notes this time, because their sound has gotten much heavier. As much as I usually prefer some metal in my music, I must admit that I was disappointed that this wasn't more like their debut. I've grown to really like "Hideout" but this doesn't compare to their debut.</p> <p>"Hillside Of Dreams" opens with heavy drums and the song kicks in before a minute. It settles some when the vocals arrive. Contrasts continue. Some nice bass in this one. Keyboards end this excellent opener. "Fingers" opens with piano as percussion then vocals arrive. Drums and bass 1 1/2 minutes in as the sound gets fuller. It's still laid back though. It turns heavy before 4 minutes and the vocals are more passionate. "Senses Confuse Reality" hits the ground running. It settles some when the vocals come in. Nice chunky bass after a minute. Just a great sound to this one. I like the guitar solo before 3 1/2 minutes. "Waiting For" opens with a full sound as vocals join in. I really like when the vocals return 3 minutes in. Beautiful soundscape here. It's heavy before 4 1/2 minutes with fat bass lines. Great sound when it settles with piano a minute later. "Hideout" kicks in fairly quickly then settles with vocals. The bass is prominant as usual. It kicks back in as contrasts continue. Pleasant guitar before 3 minutes that goes on and on. Synths follow to end it.</p> <p>"Healing Our Sorrows" features bass, drums and piano that all sound incredible. The guitar comes in lighting it up. Vocals replace the guitar. "Fly On" is an instrumental. Some cool guitar that cries out as the sound builds. "Reflecting Me" sounds fantastic with that bass / drum intro then it kicks in with guitar. It settles when the vocals arrive and contrasts continue. "Looking For Each Other" opens with piano, cymbals and vocals. Guitar before a minute then drums and bass come in. This is such an uplifting and moving track. "The End" is the 11 1/2 minute closer. Drums and bass stand out to start. Heavy guitar follows. Vocals replace the guitar. Love the growly bass. It's heavy again. Synths after 5 1/2 minutes. Almost TOOL-like drums and bass 7 minutes in followed by a calm. Spoken words come in and it's building. Some great guitar 9 minutes in that lasts until after 11 minutes.</p> <p>AFTER.. continue to impress with this their sophomore album. --- Mellotron Storm, progarchives.com</p> <p>download (mp3 @320 kbs):</p> <p><a href="https://yadi.sk/d/nwg1zWh_3JzaPY" target="_blank" onclick="window.open(this.href,'newwin','left=27,width=960,height=720,menubar=1,toolbar=1,scrollbars=1,status=1,resizable=1');return false;">yandex </a> <a href="http://www.mediafire.com/file/9bc1ddqfc8xe5ug/Aftr-H08.zip" target="_blank" onclick="window.open(this.href,'newwin','left=27,width=960,height=720,menubar=1,toolbar=1,scrollbars=1,status=1,resizable=1');return false;">mediafire</a> <a href="https://ulozto.net/!lMcGfsniuf8N/aftr-h08-zip" target="_blank" onclick="window.open(this.href,'newwin','left=27,width=960,height=720,menubar=1,toolbar=1,scrollbars=1,status=1,resizable=1');return false;">uloz.to </a> <a href="https://cloud.mail.ru/public/4kXM/RLwFgpZLV" target="_blank" onclick="window.open(this.href,'newwin','left=27,width=960,height=720,menubar=1,toolbar=1,scrollbars=1,status=1,resizable=1');return false;">cloudmailru </a></p> <p><a href="http://www.theblues-thatjazz.com/javascript:history.back();">back</a></p> <p><strong>After... - Hideout (2008)</strong></p> <p><img src="http://www.theblues-thatjazz.com/ObrMuz/PolishMusic/After/hideout.jpg" border="0" alt="Image could not be displayed. Check browser for compatibility." /></p> <pre><em> 01. Hillside Of Dreams 02. Fingers 03. Senses Confuse Reality 04. Waiting For 05. Hideout 06. Healing Our Sorrows 07. Fly On 08. Reflecting Me 09. Looking For Each Other 10. The End </em> Cezary Bregier - guitar Krzysztof Drogowski - vocal Wojciech Tymiński - guitar Radosław Więckowski - drums Tomasz Wiśniewski - keyboards Mariusz Ziółkowski - bass guitar + Marek Specjalski - guitar solo (10) Sławek Kanderski - guitar solo (10) </pre> <p> </p> <p>Wydany przed trzema laty pierwszy album After... „Endless Lunatic” zrobił na mnie ogromne wrażenie. Pomieszczony na nim inteligentny rock progresywny, z ogromną ilością aranżacyjnych smaczków, tworzył w mych oczach obraz jednego z najciekawszych polskich debiutów ostatnich lat. Pamiętam jak - swego czasu - podczas rozmowy z basistą grupy, Mariuszem Ziółkowskim żałowałem, iż tak interesująco i melodyjnie zarazem grający zespół, „przegrywa” z drugoligowymi, kompletnie nijakimi, progresywnymi gwiazdkami, święcącymi sukcesy w Europie. Wody w Wiśle trochę upłynęło, After… odwiedził parę razy zachodnią Europę zyskując spore uznanie i zabrał się za krążek numer dwa, który dla wielu jest albumem prawdy.</p> <p>Myślę, że nie było im łatwo. Poprzeczkę sami sobie podnieśli wysoko (wszak nie każdemu debiutantowi udaje się pozyskać autentyczne gwiazdy rocka w osobach Colina Bassa i Józefa Skrzeka) i balonik napełniony oczekiwaniami fanów stał się ogromny. Ciężko im było tym bardziej, że wielu ceniło ich za przystępność, melodyjność i klimatyczność… zaś ich ciągnęło do mocnego, bardziej bezkompromisowego grania. Widać to było podczas koncertów, na których zawsze wypadali zdecydowanie ostrzej. Ostatni warszawski występ oraz zrobiony przy tej okazji wywiad z gitarzystą formacji Czarkiem Bregierem „wyłożyły” definitywnie karty na stół. Wnioski mogły być tylko dwa: będzie inaczej i bezwzględnie ciężej.</p> <p>Miało być i... jest. Plemienne bębny i „postrzępiona” gitara w stylu The Edge’a, rozpoczynające „Hillside Of Dreams”, nic jeszcze nie zdradzają ale gdy uderza perkusja z całym arsenałem instrumentów, możemy powiedzieć - witamy w świecie nowego Aftera!! Jeszcze bowiem w tej samej kompozycji natrafiamy na szczyptę space-rockowych i psychodelicznych klimatów. A to nie koniec niespodzianek. „Fingers”, powracające początkowo do nastrojowych korzeni grupy, w drugiej części razi gitarowym zgiełkiem a Krzysztof Sooya Drogowski najzwyczajniej w świecie używa… growlu! W refrenie „Senses Confuse Reality” robi się nu-metalowo, a dla odmiany w, zdominowanej akustycznymi dźwiękami gitary, balladzie „Healing Our Sorrows”, zaczyna królować jazzowe pianino. Czuć różnorodność, widać zdecydowaną chęć łączenia tego, co nie przystaje. Paradoksalnie, efekt tych zabiegów jest niezwykle spójny. Nie da się ukryć, że ogromne piętno na tym albumie odcisnął Zbyszek Florek, który wraz z zespołem produkował go w swoim studio. Myślę nawet, że przemycił na tę płytę całkiem sporo z quidamowego ducha, ulatniającego się z dwóch ostatnich dokonań grupy. To nie zarzut. Wszak „Alone Together” jest znakomitym albumem, którym warto się zainspirować. Nie jest to zresztą jedyny trop, który mógł pobudzić włocławian do takiego, a nie innego grania. W „Waiting For”, „Reflecting Me” i „The End” słyszymy gitarowe riffy, które mogłyby wyjść spod palców Stevena Wilsona (odniesienia do „Fear Of A Blank Planet” jak najbardziej wskazane).</p> <p>Zostawmy te porównania i powiedzmy, na co tu jeszcze warto zwrócić uwagę. Trzeba obowiązkowo na „Fly On”. Serce boli, że to najkrótsza rzecz na płycie. Na szczęście to kapitalny materiał do koncertowej improwizacji. Już widzę oczyma wyobraźni, jak w oparach scenicznego dymu panowie rozciągają tę transową kompozycję do 10 – minutowego killera!! Podobny charakter posiada także druga część wieńczącego całość „The End”. W tytułowym „Hideout” nie sposób przejść obojętnie obok znakomicie zagranego na klawiszach popisu Tomka Wiśniewskiego. Jest i lżejszy kaliber. „Looking For Each Other” to ładna piosenka, z bujającym rytmem i… chórkami. Zaznaczyć bowiem trzeba, że o swoim dawnym obliczu zespół nie zapomniał. Miłośnicy nastroju, zgrabnych solówek i niebanalnych melodii też sporo dla siebie tu znajdą! Melodie może nie należą do tych, które się kocha od pierwszego wejrzenia, ale gdy już w nas wejdą, trudno je z głowy wyrzucić. Teksty autorstwa Krzysztofa Drogowskiego i Wojtka Tymińskiego („Fingers”) są bardzo poetyckie, osobiste, sięgające niekiedy gdzieś głęboko w duszę (jak w „Healing Our Sorrows”, w którym można wyczuć lęk i bezsilność).</p> <p>„Hideout” jest albumem bardzo dojrzałym, świetnie nagranym i… zagranym. Aranżacyjne bogactwo, pełne przysłowiowych „smaczków”, każe pewnie jeszcze długo mi je odkrywać. Odniosłem zresztą wrażenie, że After… wreszcie w pełni wykorzystał na tym krążku potencjał dwóch grających w zespole gitar. Nic dodać, nic ująć. Poważne deklaracje nie brzmią w wakacje właściwie. Dla mnie jednak, może to być polski album roku. --- Mariusz Danielak, artrock.pl</p> <p> </p> <p>Maybe it's not so surprising that they thank RIVERSIDE in the liner notes this time, because their sound has gotten much heavier. As much as I usually prefer some metal in my music, I must admit that I was disappointed that this wasn't more like their debut. I've grown to really like "Hideout" but this doesn't compare to their debut.</p> <p>"Hillside Of Dreams" opens with heavy drums and the song kicks in before a minute. It settles some when the vocals arrive. Contrasts continue. Some nice bass in this one. Keyboards end this excellent opener. "Fingers" opens with piano as percussion then vocals arrive. Drums and bass 1 1/2 minutes in as the sound gets fuller. It's still laid back though. It turns heavy before 4 minutes and the vocals are more passionate. "Senses Confuse Reality" hits the ground running. It settles some when the vocals come in. Nice chunky bass after a minute. Just a great sound to this one. I like the guitar solo before 3 1/2 minutes. "Waiting For" opens with a full sound as vocals join in. I really like when the vocals return 3 minutes in. Beautiful soundscape here. It's heavy before 4 1/2 minutes with fat bass lines. Great sound when it settles with piano a minute later. "Hideout" kicks in fairly quickly then settles with vocals. The bass is prominant as usual. It kicks back in as contrasts continue. Pleasant guitar before 3 minutes that goes on and on. Synths follow to end it.</p> <p>"Healing Our Sorrows" features bass, drums and piano that all sound incredible. The guitar comes in lighting it up. Vocals replace the guitar. "Fly On" is an instrumental. Some cool guitar that cries out as the sound builds. "Reflecting Me" sounds fantastic with that bass / drum intro then it kicks in with guitar. It settles when the vocals arrive and contrasts continue. "Looking For Each Other" opens with piano, cymbals and vocals. Guitar before a minute then drums and bass come in. This is such an uplifting and moving track. "The End" is the 11 1/2 minute closer. Drums and bass stand out to start. Heavy guitar follows. Vocals replace the guitar. Love the growly bass. It's heavy again. Synths after 5 1/2 minutes. Almost TOOL-like drums and bass 7 minutes in followed by a calm. Spoken words come in and it's building. Some great guitar 9 minutes in that lasts until after 11 minutes.</p> <p>AFTER.. continue to impress with this their sophomore album. --- Mellotron Storm, progarchives.com</p> <p>download (mp3 @320 kbs):</p> <p><a href="https://yadi.sk/d/nwg1zWh_3JzaPY" target="_blank" onclick="window.open(this.href,'newwin','left=27,width=960,height=720,menubar=1,toolbar=1,scrollbars=1,status=1,resizable=1');return false;">yandex </a> <a href="http://www.mediafire.com/file/9bc1ddqfc8xe5ug/Aftr-H08.zip" target="_blank" onclick="window.open(this.href,'newwin','left=27,width=960,height=720,menubar=1,toolbar=1,scrollbars=1,status=1,resizable=1');return false;">mediafire</a> <a href="https://ulozto.net/!lMcGfsniuf8N/aftr-h08-zip" target="_blank" onclick="window.open(this.href,'newwin','left=27,width=960,height=720,menubar=1,toolbar=1,scrollbars=1,status=1,resizable=1');return false;">uloz.to </a> <a href="https://cloud.mail.ru/public/4kXM/RLwFgpZLV" target="_blank" onclick="window.open(this.href,'newwin','left=27,width=960,height=720,menubar=1,toolbar=1,scrollbars=1,status=1,resizable=1');return false;">cloudmailru </a></p> <p><a href="http://www.theblues-thatjazz.com/javascript:history.back();">back</a></p> After... - Live at Home (2010) 2019-08-21T14:29:00Z 2019-08-21T14:29:00Z http://www.theblues-thatjazz.com/pl/polska/5782-after-/25758-after-live-at-home-2010.html bluelover administration@theblues-thatjazz.com <p><strong>After... - Live at Home (2010)</strong></p> <p><img src="http://www.theblues-thatjazz.com/ObrMuz/PolishMusic/After/live.jpg" border="0" alt="Image could not be displayed. Check browser for compatibility." /></p> <pre><em> 1. Hillside Of Dreams /5:17/ 2. Cleaning From Scars /5:30/ 3. Reflecting Me /5:18/ 4. Closed Shame /7:49/ 5. Wonderful Mistake /4:59/ 6. Waiting For /6:44/ 7. Dreams Hang On Walls (acoustic version) /3:56/ 8. Spiders (System Of A Down cover) /4:04/ 9. Fingers /6:21/ 10. Senses Confuse Reality /4:47/ 11. The End /12:12/ 12. Planet Caravan (Black Sabbath cover) /5:42/ 13. Hideout /6:47/ </em> Krzysztof „Sooya” Drogowski – vocals Mariusz Ziółkowski – bass guitar Radosław Więckowski – drums Tomasz Wiśniewski – kkeyboards Czarek Bregier – guitar Wojciech Tymiński – guitar + Marek Specjalski – guitar (11) Sławek Kanderski – guitar (11) </pre> <p> </p> <p>Członkowie grupy After postanowili podsumować swoją dotychczasową działalność (dwie płyty długogrające, koncerty w kraju i za granicą, współpraca m.in. z Colinem Bassem i Józefem Skrzekiem) albumem koncertowym. Zarejestrowali koncert, niemalże w domu, na własnych „śmieciach”, w Teatrze Impresaryjnym we Włocławku. Wydarzenie to miało miejsce 31 stycznia 2010 roku i teraz, po blisko roku, ukazuje się ono na rynku nakładem poznańskiego Oskara – wytwórni, z którą After związany jest od początku swojej działalności.</p> <p>Ten blisko 80-minutowy zapis koncertu daje dobry obraz tego, jaką pozycję grupa After zajmuje aktualnie na polskim rynku muzycznym. Zespół przedstawia w sposób reprezentatywny (z „Endless Lunatic” pięć utworów, a z „Hideout” – siedem) materiał ze swoich obu płyt. I robi to w sposób zwarty i przejrzysty. Ci, którzy znają twórczość After, doskonale wiedzą, że będziemy tu mieli do czynienia z dość tradycyjnym prog rockiem. Włocławianie nie grają jakoś szczególnie odkrywczej muzyki, ale tym jak to robią, a grają z prawdziwym zębem, potrafią intrygować, zaciekawiać, a chwilami, co piszę nie bez satysfakcji, nawet porywać słuchacza w przyjemną dźwiękową przestrzeń.</p> <p>Wszystko to sprawia, że płyta „Live At Home” to nieźle skrojony produkt, którego słucha się jednym ciągiem z prawdziwą przyjemnością. Na pewno na wysoką jakość dźwięku wpływa fakt, że produkcją tego koncertowego materiału zajął się sam Zbyszek Florek z Quidamu, który znany jest z tego, że cyzeluje brzmienia do ostatniego dźwięku (na marginesie dodajmy jeszcze, że projektem graficznym tego efektownie wydanego albumu zajął się inny perfekcjonista – Rafał Paluszek, na co dzień keyboardzista Osady Vidy).</p> <p>After przedstawił na płycie "Live At Home” ciekawie skonstruowaną kompilację swoich nagrań, a żywo reagująca publiczność (zapewne krewni, znajomi, a także licznie zgromadzeni sympatycy) pomogła grupie stworzyć prawdziwie udany spektakl. Doskonale prezentuje się wokalnie Krzysztof Drogowski, świetnie pracują gitarzyści Czarek Bregier i Wojtek Tymiński, Tomek Wiśniewski maluje przejrzyste dźwiękowe plamy na swoich syntezatorach a sekcja (Mariusz Ziółkowski – bg, Radek Więckowki – dr) spina całość w mocnym rytmicznym uścisku.</p> <p>Nie spodziewajcie się po tym krążku premierowego materiału. No chyba, żeby za taki uznać akustycznie zagrany utwór „Dreams Hang On Walls”. Nie brakuje jednak na „Live At Home” repertuarowych niespodzianek. After wykonał bowiem dwa covery: „Spiders” grupy System Of A Down oraz, na bis, „Planet Caravan” Black Sabbath, udanie zaznaczając swoje ciągotki w stronę nieco cięższego repertuaru.</p> <p>Kolejną miłą niespodzianką jest udział w finałowym numerze koncertu, „The End”, dwóch gości: Marka Specjalskiego i Sławka Kanderskiego, którzy popisali się fantastycznie wykonanymi solówkami. Pięciu gitarzystów na scenie i kawał niezłej, wychodzącej spod ich palców, muzyki – to naprawdę może robić wrażenie.</p> <p>„Live At Home” to udany koncert. Po bardzo dobrym studyjnym albumie “Hideout” z 2008 roku, po premierze którego słusznie odtrąbiono wejście grupy After do ścisłej czołówki polskiego prog rocka, ten włocławski zespół udowodnił, że świetnie prezentuje się nie tylko w studio, ale i w bezpośrednim scenicznym kontakcie z publicznością. Czekamy na kolejne kroki w górę polskiej prog rockowej drabiny… ---Artur Chachlowski, mlwz.pl</p> <p>download (mp3 @320 kbs):</p> <p><a href="https://yadi.sk/d/kcs-C11Iv93yAg" target="_blank" onclick="window.open(this.href,'newwin','left=27,width=960,height=720,menubar=1,toolbar=1,scrollbars=1,status=1,resizable=1');return false;">yandex </a> <a href="https://www.mediafire.com/file/sy5l6k9g4h0lok9/Aftr-LaH10.zip/file" target="_blank" onclick="window.open(this.href,'newwin','left=27,width=960,height=720,menubar=1,toolbar=1,scrollbars=1,status=1,resizable=1');return false;">mediafire</a> <a href="https://ulozto.net/file/kfXx9r4e4vww/aftr-lah10-zip" target="_blank" onclick="window.open(this.href,'newwin','left=27,width=960,height=720,menubar=1,toolbar=1,scrollbars=1,status=1,resizable=1');return false;">ulozto </a> <a href="http://ge.tt/8D7VEbx2" target="_blank" onclick="window.open(this.href,'newwin','left=27,width=960,height=720,menubar=1,toolbar=1,scrollbars=1,status=1,resizable=1');return false;">gett </a> <a href="https://bayfiles.com/V3X3j63fn9/Aftr-LaH10_zip" target="_blank" onclick="window.open(this.href,'newwin','left=27,width=960,height=720,menubar=1,toolbar=1,scrollbars=1,status=1,resizable=1');return false;">bayfiles</a></p> <p> </p> <p><a href="http://www.theblues-thatjazz.com/javascript:history.back();">back</a></p> <p><strong>After... - Live at Home (2010)</strong></p> <p><img src="http://www.theblues-thatjazz.com/ObrMuz/PolishMusic/After/live.jpg" border="0" alt="Image could not be displayed. Check browser for compatibility." /></p> <pre><em> 1. Hillside Of Dreams /5:17/ 2. Cleaning From Scars /5:30/ 3. Reflecting Me /5:18/ 4. Closed Shame /7:49/ 5. Wonderful Mistake /4:59/ 6. Waiting For /6:44/ 7. Dreams Hang On Walls (acoustic version) /3:56/ 8. Spiders (System Of A Down cover) /4:04/ 9. Fingers /6:21/ 10. Senses Confuse Reality /4:47/ 11. The End /12:12/ 12. Planet Caravan (Black Sabbath cover) /5:42/ 13. Hideout /6:47/ </em> Krzysztof „Sooya” Drogowski – vocals Mariusz Ziółkowski – bass guitar Radosław Więckowski – drums Tomasz Wiśniewski – kkeyboards Czarek Bregier – guitar Wojciech Tymiński – guitar + Marek Specjalski – guitar (11) Sławek Kanderski – guitar (11) </pre> <p> </p> <p>Członkowie grupy After postanowili podsumować swoją dotychczasową działalność (dwie płyty długogrające, koncerty w kraju i za granicą, współpraca m.in. z Colinem Bassem i Józefem Skrzekiem) albumem koncertowym. Zarejestrowali koncert, niemalże w domu, na własnych „śmieciach”, w Teatrze Impresaryjnym we Włocławku. Wydarzenie to miało miejsce 31 stycznia 2010 roku i teraz, po blisko roku, ukazuje się ono na rynku nakładem poznańskiego Oskara – wytwórni, z którą After związany jest od początku swojej działalności.</p> <p>Ten blisko 80-minutowy zapis koncertu daje dobry obraz tego, jaką pozycję grupa After zajmuje aktualnie na polskim rynku muzycznym. Zespół przedstawia w sposób reprezentatywny (z „Endless Lunatic” pięć utworów, a z „Hideout” – siedem) materiał ze swoich obu płyt. I robi to w sposób zwarty i przejrzysty. Ci, którzy znają twórczość After, doskonale wiedzą, że będziemy tu mieli do czynienia z dość tradycyjnym prog rockiem. Włocławianie nie grają jakoś szczególnie odkrywczej muzyki, ale tym jak to robią, a grają z prawdziwym zębem, potrafią intrygować, zaciekawiać, a chwilami, co piszę nie bez satysfakcji, nawet porywać słuchacza w przyjemną dźwiękową przestrzeń.</p> <p>Wszystko to sprawia, że płyta „Live At Home” to nieźle skrojony produkt, którego słucha się jednym ciągiem z prawdziwą przyjemnością. Na pewno na wysoką jakość dźwięku wpływa fakt, że produkcją tego koncertowego materiału zajął się sam Zbyszek Florek z Quidamu, który znany jest z tego, że cyzeluje brzmienia do ostatniego dźwięku (na marginesie dodajmy jeszcze, że projektem graficznym tego efektownie wydanego albumu zajął się inny perfekcjonista – Rafał Paluszek, na co dzień keyboardzista Osady Vidy).</p> <p>After przedstawił na płycie "Live At Home” ciekawie skonstruowaną kompilację swoich nagrań, a żywo reagująca publiczność (zapewne krewni, znajomi, a także licznie zgromadzeni sympatycy) pomogła grupie stworzyć prawdziwie udany spektakl. Doskonale prezentuje się wokalnie Krzysztof Drogowski, świetnie pracują gitarzyści Czarek Bregier i Wojtek Tymiński, Tomek Wiśniewski maluje przejrzyste dźwiękowe plamy na swoich syntezatorach a sekcja (Mariusz Ziółkowski – bg, Radek Więckowki – dr) spina całość w mocnym rytmicznym uścisku.</p> <p>Nie spodziewajcie się po tym krążku premierowego materiału. No chyba, żeby za taki uznać akustycznie zagrany utwór „Dreams Hang On Walls”. Nie brakuje jednak na „Live At Home” repertuarowych niespodzianek. After wykonał bowiem dwa covery: „Spiders” grupy System Of A Down oraz, na bis, „Planet Caravan” Black Sabbath, udanie zaznaczając swoje ciągotki w stronę nieco cięższego repertuaru.</p> <p>Kolejną miłą niespodzianką jest udział w finałowym numerze koncertu, „The End”, dwóch gości: Marka Specjalskiego i Sławka Kanderskiego, którzy popisali się fantastycznie wykonanymi solówkami. Pięciu gitarzystów na scenie i kawał niezłej, wychodzącej spod ich palców, muzyki – to naprawdę może robić wrażenie.</p> <p>„Live At Home” to udany koncert. Po bardzo dobrym studyjnym albumie “Hideout” z 2008 roku, po premierze którego słusznie odtrąbiono wejście grupy After do ścisłej czołówki polskiego prog rocka, ten włocławski zespół udowodnił, że świetnie prezentuje się nie tylko w studio, ale i w bezpośrednim scenicznym kontakcie z publicznością. Czekamy na kolejne kroki w górę polskiej prog rockowej drabiny… ---Artur Chachlowski, mlwz.pl</p> <p>download (mp3 @320 kbs):</p> <p><a href="https://yadi.sk/d/kcs-C11Iv93yAg" target="_blank" onclick="window.open(this.href,'newwin','left=27,width=960,height=720,menubar=1,toolbar=1,scrollbars=1,status=1,resizable=1');return false;">yandex </a> <a href="https://www.mediafire.com/file/sy5l6k9g4h0lok9/Aftr-LaH10.zip/file" target="_blank" onclick="window.open(this.href,'newwin','left=27,width=960,height=720,menubar=1,toolbar=1,scrollbars=1,status=1,resizable=1');return false;">mediafire</a> <a href="https://ulozto.net/file/kfXx9r4e4vww/aftr-lah10-zip" target="_blank" onclick="window.open(this.href,'newwin','left=27,width=960,height=720,menubar=1,toolbar=1,scrollbars=1,status=1,resizable=1');return false;">ulozto </a> <a href="http://ge.tt/8D7VEbx2" target="_blank" onclick="window.open(this.href,'newwin','left=27,width=960,height=720,menubar=1,toolbar=1,scrollbars=1,status=1,resizable=1');return false;">gett </a> <a href="https://bayfiles.com/V3X3j63fn9/Aftr-LaH10_zip" target="_blank" onclick="window.open(this.href,'newwin','left=27,width=960,height=720,menubar=1,toolbar=1,scrollbars=1,status=1,resizable=1');return false;">bayfiles</a></p> <p> </p> <p><a href="http://www.theblues-thatjazz.com/javascript:history.back();">back</a></p>