Collage - Moonshine (1994)

Ocena użytkowników: / 5
SłabyŚwietny 

Collage - Moonshine (1994)

Image could not be displayed. Check browser for compatibility.


1. Heroes Cry (6:40) (fragment)
2. In Your Eyes (14:04)
3. Lovely Day (5:11)
4. Living in the Moonlight (4:43) (fragment)
5. The Blues (7:17)
6. Wings in the Night (11:12)
7. Moonshine (12:50) (fragment)
8. War Is Over (5:27)

- Robert Amirian -lead and backing vocals, acoustic guitar
- Mirek Gil - guitars
- Krzysztof Palczewski - keyboards
- Wojtek Szadkowski - drums
- Piotr Mintay Witkowski – bass

 

Collage, czołowy polski zespół grający rocka progresywnego, nagrał w 1994 roku swój kolejny album "Moonshine". Po 5 latach doświadczeń na rynku muzycznym, zaprezentował nam najciekawsze jak dotąd dzieło.

Płytę rozpoczyna "Heroes Cry" - muzyczna opowieść o nieszczęśliwej miłości (wszystkie teksty na płycie oscylują wokół tematu miłości), opowiedziana również, a może przede wszystkim, za pomocą klawiszy Palczewskiego i gitary Gila. Następnie "In Your Eyes" - najdłuższa na płycie, bo ponad 14-minutowa, suita. Brzmienie i melodie, zarówno klawiszy jak i gitary, wytwarzają baśniowe klimaty, jakich nie powstydziłby się Nick Barett czy Clive Nolan. Następnie słuchamy "Lovely Day", który poprzedza najbardziej charakterystyczny na płycie "Living In The Moonlight": "Pod księżycowym kloszem czuję się bezpieczny, ona jest moją religią, nie ma jej tu, lecz czuję bicie jej serca". Ta kompozycja zapada w pamięć po pierwszym przesłuchaniu. Kolejna propozycja "The Blues" poprzedza najbardzej optymistyczny utwór - 12 minutowy "Wings In The Night" - którego zawsze słucham głośniej od pozostałych. Następnie tytułowy "Moonshine" - prawdziwy majstersztyk polskiego art-rocka. "Nie będzie czarodziejskich lasów, kochanie. Jeśli zechcesz teraz przejść na drugą stronę lustra - stłuczesz je". Płytę kończy jedna z krótszych kompozycji - "War Is Over". Wszystkie utwory połączone są w jedną całość. Dlatego przed słuchaniem należy zarezerwować sobie ponad godzinę czasu i przygotować się na podróże po fantastycznych przestrzeniach "...poszybujemy nad górami, na skrzydłach wiatru i ujrzymy jak promienie słońca załmują się wysoko nad spokojną Ziemią".

Nienaganna angielszczyzna wokalisty - Roberta Amiriana - spowodowała, że album zdobył popularność również za granicą. O wartości płyty może również świadczyć fakt, że na kilku koncertach między 1995 a 1997 rokiem zespół wykonywał repertuar "Moonshine" w całości. Collage udowodnili, że w Polsce również są ludzie pokroju Marillion, Pendragon czy Areny. Płyta ta była, jest i będzie "żelazną" pozycją w mojej płytotece. --- Przemysław Semik, rockmetal.pl

 

I was interested in this band just because I was born in Poland and wanted to know more about its progressive scene. I was truly amazed while listening to their music. This is neo prog at its highest level. Guitars sound very similar to Rothery's ones, and it's to me a very good point as it provides an intense emotion to the music. However, vocals are not as good as Fish's or Peter Nicholl's ones. But I don't pay much attention to the voice if the music is good. Moreover, I regret the vocalist chose to sing in english, as I always expect a band from a country outside the commonwealth to use the language of their own country because they surely sing with more assurance in it than in a foreign one and without any accent. Fortunately, voices here are not annoying and they sound even quite pleasant. Despite the absence of polish lyrics and a voice not as great as what could be expected of a band that is highly influenced by bands that feature superb vocals (IQ, Marillion), Moonshine is a very good neo-prog album and is very influenced by 'Misplaced childhood' and 'Brave', both CDs by Marillion. If you like IQ or Marillion, you can't dismiss this record, this is probably the best neo-prog album ever recorded since, say, 'Misplaced childhood'. ---lucas, progarchives.com

download (mp3 @320 kbs):

yandex 4shared mega mediafire zalivalka cloudmailru uplea

 

back