Polska Muzyka The best music site on the web there is where you can read about and listen to blues, jazz, classical music and much more. This is your ultimate music resource. Tons of albums can be found within. http://theblues-thatjazz.com/pl/polska/4063.html Thu, 25 Apr 2024 19:04:26 +0000 Joomla! 1.5 - Open Source Content Management pl-pl Batalion d'Amour - Dotyk Iluzji (1999) http://theblues-thatjazz.com/pl/polska/4063-batalion-damour/15615-batalion-damour-dotyk-iluzji-1999.html http://theblues-thatjazz.com/pl/polska/4063-batalion-damour/15615-batalion-damour-dotyk-iluzji-1999.html Batalion d'Amour - Dotyk Iluzji (1999)

Image could not be displayed. Check browser for compatibility.


1. 	”Dotyk Iluzji" 	05:03
2. 	"Zapomienie" 	07:09
3. 	"Chromonikelnia" 	03:08
4. 	"Epitafium" 	05:13
5. 	"Personal Jesus (Depeche Mode Cover)" 	03:31
6. 	"Szukając" 	06:45
7. 	"Gdy Miłość Umiera" 	03:26
8. 	"Nie Widzieć Krwi" 	04:30
9. 	"Znowu W Noc" 	03:07
10. 	"Prywatne Piekło" 	03:30
11. 	"W Połowie Drogi Donikąd" 	07:26
12. 	"Blood's On Our Hands" 	04:30

Muzycy:
    Anna Blomberg (Zachar) - śpiew
    Piotr Grzesik - śpiew, gitara basowa
    Robert Kolud - gitara
    Tomasz Ziemiński - gitara
    Mirosław Zając - instrumenty klawiszowe
    Mariusz Pająk – perkusja
+
    Piotr Kolleck (Tower) – śpiew

 

"Dotyk Iluzji" to milowy krok naprzód, w porównaniu z tym, co grupa prezentowała na debiucie. Muzyka nie wydaje się już jednostajna, płaska i monotonna. Wręcz przeciwnie - zadziwia bogatą melodyką, przestrzennym brzmieniem i niesamowitym klimatem, zarzuconym na dźwięki niczym całun piękna nocy. Już po pierwszym przesłuchaniu czuć, że tym razem zespół więcej uwagi poświęcił gitarom, przez co śmielej wszedł w rejony zmetalizowanego gotyku. I wyszło to tylko na dobre, bowiem melancholijne solówki ("W Połowie Drogi do Nikąd", "Zapomnienie", "Dotyk Iluzji"), czarujące melodie i wszechobecny smutek ("Szukając", "W Połowie Drogi do Nikąd"), to mocny atut "Dotyku...". Podobnie jak śpiew Ani Zachar, która powoli wyrasta na jedną z pierwszych dam mrocznej sceny. Dysponuje ona ciekawą barwą głosu, momentami nasuwającą skojarzenia z niezastąpioną Anją Orthodox (od tego porównania trudno dziś uciec, jednak w tym przypadku absolutnie nie jest ono zarzutem). Oprócz Ani za stronę wokalną w Batalionie odpowiedzialny jest Piotr Grzesik. Wielu uważa, że męski głos to zdecydowanie słaby punkt tej grupy. Trudno jednoznacznie rozstrzygnąć, czy to rzeczywiście prawda. Piotr śpiewa w bardzo specyficzny sposób: w jego głosie czuć ogrom desperacji, załamania i rezygnacji. Jednak ci, którym nie odpowiadają takie interpretacje, nie powinni być zbytnio zawiedzeni, bo na albumie zdecydowanie przeważają damskie wokale. Nie można tu oczywiście zapomnieć o gościnnym udziale Piotra Kollecka (Tower), który swym potężnym growlingiem wniósł nieco drapieżności w muzykę Batalionu ("Blood's in our Hands"). Drapieżność i żywioł pojawiają się także w innych momentach i jakby na chwilę pozwalają zapomnieć o płaczącym smutku, wypływającym z niemal każdego dźwięku każdej kompozycji ("Prywatne Piekło", "Nie Widzieć Krwi", "Chromonikielina"). Jako ciekawostkę potraktować można "Personal Jesus" z repertuaru Depeche Mode. W wykonaniu Batalionu utwór ten nabrał bardziej rockowego, agresywnego charakteru, a poza tym tu został zaśpiewany przez kobietę. Jednak grupa o wiele lepiej sprawdza się w klasycznych, gotyckich "dołach", usłanych melancholią, pięknem i uczuciem. A ponieważ ostatni utwór "W Połowie Drogi do Nikąd" ("Blood's on our Hands" to angielska wersja "Nie Widzieć Krwi") to zdecydowanie najwspanialsza i najpiękniejsza kompozycja na tym dziele, z niecierpliwością czekam na kontynuację rozpoczętego wątku.

"Dotyk Iluzji" to płyta, przy której można zastanowić się nad wieloma ważnymi sprawami. Rozmyślania pogłębią refleksyjne, głębokie teksty, oscylujące wokół tematu iluzji, zapomnienia, przemijania... Miłość, szczęście, radość... wszystko wydaje się być tylko ulotną chwilą, której nic nie jest w stanie zatrzymać. Bo tu "...świat realny ze złudzeniem splata się..." --- Margaret, rockmetal.pl

download: uploaded 4shared solidfiles mediafire yandex mega filecloudio ziddu

back

]]>
administration@theblues-thatjazz.com (bluelover) Batalion d'Amour Tue, 25 Feb 2014 16:47:36 +0000
Batalion d'Amour - Fenix (2016) http://theblues-thatjazz.com/pl/polska/4063-batalion-damour/24855-batalion-damour-fenix-2016.html http://theblues-thatjazz.com/pl/polska/4063-batalion-damour/24855-batalion-damour-fenix-2016.html Batalion d'Amour - Fenix (2016)

Image could not be displayed. Check browser for compatibility.


1. 	Bez nas 	05:56 	 
2. 	Charlotte 	05:10 	 
3. 	Między słowami 	04:29 	 
4. 	Zawróceni 	09:35 	 
5. 	Za granicą marzeń 	04:52 	 
6. 	Moje remedium 	04:43 	 (Featuring – Tomasz Grochola)
7. 	Ktoś całkiem obcy 	04:19 	 
8. 	Dwie prawdy 	05:45 	 
9. 	Zaklęty 	05:57 	 
10. 	The Lost Diary 	04:10 	 (Featuring – John Porter)
11. 	Mechaniczny 	04:35 	 

Piotr Grzesik - Bass, Vocals
Mariusz "Pajdo" Pająk - Vocals, Drums
Mirosław Zając - Keyboards
Robert Kolud - Guitars
Karolina Andrzejewska - Vocals 

 

Po bardzo pozytywnym odbiorze piątej w dorobku zespołu płyty "Niya" i świetnych recenzjach (jedna z najlepiej ocenionych płyt w 1 połowie 2006 roku w magazynie "Teraz Rock") nadszedł czas na kolejny krążek będący mieszaniną najlepszych elementów art-rocka, rocka gotyckiego i elektro-rocka. Jeszcze ciekawsze kompozycje w połączeniu z dotykającymi życia tekstami, ambitnymi liniami wokalnymi oraz mocnym i unikatowym głosem Karoliny Andrzejewskiej - pięknej i charyzmatycznej wokalistki, związanej z zespołem od roku 2001 - przeniosą słuchaczy na niespełna 80 minut w zupełnie inne miejsce.

Wisienką na torcie jest obecność wielu wspaniałych gości na płycie - znajdziecie tam m.in. Johna Portera w poruszającym duecie "The Lost Diary", a także Tomka Grocholę z Agressivy 69 w kolejnym, energicznym duecie, w utworze "Moje Remedium".

Słowo od wokalistki Karoliny Andrzejewskiej:

"Już sam tytuł naszego nowego albumu „Fenix” symbolizuje odrodzenie, dobrą energię, kreatywność i siłę – nie przez przypadek, gdyż powrót po latach na scenę muzyczną w naturalny sposób musi zaowocować burzą emocji, która przez lata nie znajdowała ujścia. Inspiracją albumu stały się różne sytuacje życiowe – każdy utwór opowiada inną historię, niesie ze sobą odmienne emocje, porusza inne problemy często zaczerpnięte z naszej rzeczywistości, które dotknęły lub dotykają każdego człowieka. Mamy głęboką nadzieję, że zarówno fani, jak i nowi odbiorcy poczują tą energię i odnajdą w naszej muzyce i tekstach cząstkę siebie." ---empik.com

 

Eleven long years after their last full-lenght, Niya, the Polish female fronted combo Batalion d'Amour returns among the living with their sixth album. If the band went through some major line-up changes in the past, current members are surprisingly the same as in 2005, but from the original line-up (note that this band was founded in 1989), remains only the bassist Piotr Grzesik and drummer Mariusz "Pajdo" Pająk. Batalion d'Amour released their debut album, Labirynt Zdarzeń, almost ten years after the formation, and at that time their style was typical dark wave/gothic rock, but soon after their sound got new dimensions, especially when the current singer Karolina Andrzejewska replaced Anna Blomberg-Gahan in 2001. Songs of the band got more depth, even more heaviness with addition of heavy riffs, but most of all everything became more subtle, catchy, romantic and with a high dose of sensibility.

As the band stated, the name of the album symbolizes rebirth, magic and creativity. Fenix consists of eleven original tracks plus four bonuses, and like in the past almost all of them, except one, have Polish lyrics, but believe me that this is just a plus to their already magical soundscapes. Karolina's captivating, dynamic, rich, yet romantic and highly emotive voice combined with Polish lyrics is so very flowing and soothing, for some listeners it might be also a bit exotic. Also the instrumental side, with many addictive parts, leaning now more than ever towards synth rock, gothic and even progressive rock/metal, with a huge dose of atmosphere and catchy pop melodies offers sometimes an otherworldy sonic experience. There's still present some dark wave and absolutely the band doesn't forget their roots in gothic rock, just listen to those typical sparkly gothy guitars and strong reverberate bass lines in almost every song, not to mention those gloomy synths and electronics that so smoothly deepens the whole ambiance.

The first two tracks, "Bez Nas" and "Charlotte", are nothing but mesmerizing hits that are so very addictive, catchy, with great melodies and rich ambiance that it'll be nothing strange if you'll start subconsciously to sing those choruses. Great vocals, intriguing guitar job, almost danceable rhythms, but still very emotional and melancholic. I was also moved by rather dark and climatic piece "Moje Remedium", where Karolina gets company by Tomasz Grochola from their country mates, industrial act Agressiva 69. Tomasz deep and dark voice perfectly suits Karolina's sensitive voice and together they offer such a fantastic vocal duet. As well the most experimental, yet very progressive with some driving heavy guitars and in its essence still dark song, "Mechaniczny", nicely shows that Batalion d'Amour are capable of crossing genre borders with style just to make their sonic output even more dramatic and intriguing. Oh, and how tender, vulnerable and almost erotic is the voice of Karolina, but as well how very haunting is the instrumentation in "Za Granica Marzen", absolutely beautiful. All of these elements are then perfectly blended together in the epic "Zawróceni" which is more than nine minutes long composition. As well the groovier tracks like "Miedzy Slowami" and "Ktos Calkiem Obcy" are quite elegant and add a lot to the dynamics of this album. There are some mellow tracks, one of them is a try with English lyrics in the sensual, with a celtic scent, acoustic ballad "The Lost Diary", which features John Porter as Karolina's duet partner, and also typical gothic/pop rock in "Dwie Prawdy" could be more elaborated. But ok, I'm fine even with this, it's not that those songs are bad in any way, but the band set the standards so very high with previously mentioned highlights.

The album ends with four bonus songs that are all alternate versions of the hit single "Charlotte". One is a nice acoustic version, the next one is an English version of the song, where the band finally shows that they can make great songs also with English texts, plus there is an interesting dancefloor mix of the song done by Pawel Penarski, who's the author of remixes of such famous artists like Ellie Goulding, and in the end the shortened radio edit of it. If the band put a lot of effort in those compositions, unfortunately I must give some critics to the front cover artwork, it's just too simple and it doesn't reflects the music as it should, but on the other side the inlay, the twenty page booklet is done just fine, where beside nice artwork the band inserted English translations of all lyrics. All in all, Fenix is a great return for Batalion d'Amour and I hope that we'll not have to wait another ten or more years for the next release. Fenix is an addictive and captivating storm of beautiful yet refreshing dark rock music! Believe me that it'll be a huge mistake if you'll miss this album. ---T.V., terrarelicta.com

download (mp3 @320 kbs):

yandex mediafire ulozto gett bayfiles

 

back

]]>
administration@theblues-thatjazz.com (bluelover) Batalion d'Amour Wed, 20 Feb 2019 14:10:13 +0000
Batalion d'Amour - Niya (2005) http://theblues-thatjazz.com/pl/polska/4063-batalion-damour/15457-batalion-damour-niya-2005.html http://theblues-thatjazz.com/pl/polska/4063-batalion-damour/15457-batalion-damour-niya-2005.html Batalion d'Amour - Niya (2005)

Image could not be displayed. Check browser for compatibility.


1. Niya
2. Engraved words
3. Toksyczna
4. Czarne słońca
5. Przed świtem
6. Dotykając złudzeń
7. Ranny anioł
8. The shadow side of god
9. Ona mówi
10. Dialog z nostalgią
11. Melodia mgieł
12. Dream on

Muzycy:
Karolina Andrzejewska – wokal
Mariusz Pająk - perkusja
Piotr Grzesik - wokal, gitara basowa
Robert Kolud – gitara
Mirosław Zając – klawisze

 

Inspiracją do stworzenia nowego albumu Batalion D’amour stała się Niya, bogini czczona na Wschodzie. Symbolizuje ona tchnienie życia i związaną z tym energię, nawiązująca również do legendy Czarnego Słońca zwiastującego śmierć. Te dwa tak przeciwstawne odcienie uwidaczniają się na albumie, gdzie liryzm łączy się z dynamiką i mocniejszymi brzmieniami. Różne inspiracje członków zespołu przyczyniły się do współistnienia tak elementów progresywnych jak i chłodniejszych gotyckich i metalowych dźwięków. Niezwykły wokal Karoliny Andrzejewskiej dodaje albumowi nowego tchnienia. --- teksty.org

download: uploaded yandex anonfiles 4shared solidfiles mediafire mega filecloudio nornar

back

]]>
administration@theblues-thatjazz.com (bluelover) Batalion d'Amour Sat, 25 Jan 2014 16:49:14 +0000
Batalion d'Amour - W Teatrze Snow (2001) http://theblues-thatjazz.com/pl/polska/4063-batalion-damour/15567-batalion-damour-w-teatrze-snow-2001.html http://theblues-thatjazz.com/pl/polska/4063-batalion-damour/15567-batalion-damour-w-teatrze-snow-2001.html Batalion d'Amour - W Teatrze Snów (2001)

Image could not be displayed. Check browser for compatibility.


1.Kalejdoskop wspomnień 
2.Coraz bliżej 
3.Niewiara 
4.Niepamięć 
5.Erotyk 
6.O Tobie 
7.Zabij miłość 
8.Kwiaty śmierci 
9.Pieśni śmierci 
10.In Your Room 
11.Kalejdoskop wspomnień (Radio Edit)

Muzycy:
    Anna Blomberg - wokal
    Piotr Grzesik - gitara basowa ,wokal w utworze "Zabij miłość"
    Robert Kolud - gitara
    Mirosław Zając - instrumenty klawiszowe
    Mariusz "Pajdo" Pająk – perkusja

 

Tuż po premierze tego krążka słyszałem głosy, że Batalion się nie rozwija, że grupa dowodzona dotychczas przez Anię Zachar stoi w miejscu, kurczowo trzymając się obranego muzycznego stylu. Cóż, może jest w tym jakaś prawda, ja jednak uważam, że najnowszy album tej śląskiej grupy, to najlepsza płyta w jej dorobku.

Nie ma tu jakichś stylistycznych zawirowań - muzycy Batalionu doskonale wiedzą co chcą grać, poza tym wydaje się że wyciągnęli wnioski z przeszłości i w nowych utworach słychać to, co było dotychczas solą twórczości Batalionu - ładne wpadające w ucho melodie, poetyckie teksty ubrane w klimatyczne, czasami mroczne dźwięki. Na tej płycie Batalion najbardziej chyba zbliżył się do Closterkellera ("Kalejdoskop Wspomnień", "Coraz Bliżej", "O Tobie"), ale absolutnie nie jest to jakiś zarzut - wydaje się przecież, że grupa od zawsze stawiała sobie Clostera za wzór.

Na "W teatrze snów" znalazły się też dwa, nieco inne od reszty utwory - pierwszy to "Zabij Miłość", w którym zaśpiewał Piotr Grzesik, drugi zaś "In Your Room" z repertuaru Depeche Mode. Zresztą ta miłość do "coverowania" Depeche Mode towarzyszy dokonaniom Batalionu od dawna i "W teatrze snów" z pewnością byłby albumem uboższym, gdyby zabrakło na nim utworu DM. Na koniec chciałbym jeszcze pochwalić doskonałą oprawę graficzną płyty - okładka i zawartość książeczki to prawdziwie europejski poziom. Podsumowanie? Dobry album. Najlepszy w karierze Batalion D'Amour. --- Darek Świtała, onet.pl

download: uploaded filecloudio yandex anonfiles 4shared mediafire solidfiles mega nornar

back

]]>
administration@theblues-thatjazz.com (bluelover) Batalion d'Amour Sun, 16 Feb 2014 16:40:39 +0000
Batalion d’Amour - Labirynt Zdarzen (1998) http://theblues-thatjazz.com/pl/polska/4063-batalion-damour/15508-batalion-damour-labirynt-zdarzen-1998.html http://theblues-thatjazz.com/pl/polska/4063-batalion-damour/15508-batalion-damour-labirynt-zdarzen-1998.html Batalion d’Amour - Labirynt Zdarzeń (1998)

Image could not be displayed. Check browser for compatibility.


1.Synowie Buntu - 5:30
2.Ostatni Raz - 3:36
3.Love me do death - 3:51
4.I tylko .. - 5:01
5.Try to save soul - 3:32
6.Nowy dzień - 4:04
7.Znów kolejny dzień - 4:52
8.Dlaczego nie mogę cię dotknąć - 3:38
9.Samotność - 4:33
10.Kolejny raz - 4:13
11.Forever - 4:12

Muzycy:
Piotr Grzesik - vocals, guitar, bass
Anna Zachar – vocals
Robert Kolud – guitar
Tomasz Zieliński – guitar
Mirosław Zając – keyboards
Mariusz Pająk – drums, percussion

 

Ta płytka to troszkę dziwna historia - wraz z Robertem Kołudem - gitarzystą zespołu spotkaliśmy się wpierw na jednej wspólnej liście dyskusyjnej, a później miło spędzaliśmy zielonogórski Prog-Fest. Przypadkiem się wygadał, że gra w tym zespole ... i w sumie tym sposobem ten album trafił do nas do oceny - za co mu oczywiście dziękuję.

Prawdę mówiąc ciężko mi było podejść do tej płytki - dlatego z takim opóźnieniem umieszczam tą recenzję. Przez cały czas szukałem najlepszego momentu do obiektywnej oceny albumu (czyt:w końcu ją w całości posłuchać) Muzyka - jakby znajoma - znów powiało chłodem z kolumn. Zespół starał się jak tylko mógł aby ich album miał świeżutki powiew dobrego lodowatego kawałka rocka - i im się udało. Muszę przyznać że sama zawartość krążka mnie zaskoczyła - szczególnie na uwagę zasługuje łączona damsko-męska wokaliza - przynajmniej zespół rozwiązał kontrowersyjną kwestię kto w rocku powinien śpiewać. Nie ukrywam, iż miałem wrażenie jakbym słuchał kolejnego wcielenia Sisters of Mercy czy nawet rodzimego Closterkeller - jednak pomysł z parą wokalistów ożywia muzykę uniemożliwiając zanudzenie słuchacza na śmierć. Tak samo zespół ciekawie rozwiązał aranże utworów, które - poza małymi wyjatkami - brzmią zzimna symfonicznie i nader ciekawie. Nie brak tak modnych jak na Gothic partii smyczków i ostrych gitar, oraz popularnego w Art-rocku zróżnicowania treści i płynności formy. Pod względem muzycznym naprawdę chłopaki się postarali - nocną porą - tym bardziej jesienią utwory brzmią wspaniale, tworzą klimat. Partie klawiszy zdają się wypływać gdzieś spod bębnów, zaś porywający - miejscami gorący rytm oraz wspaniałe solówki gitary których jest naprawdę wiele - płynnie zlewają się w całość. Również cześć liryczna pozostawia bez wątpliwości iż twórcy są w swoim fachu dobrzy. Jednak parę minusów też się należy - momentami wokaliści wypadają za sztucznie, za bardzo przeciągając modulację głosów, brzmienie gitary pomimo, że jest wrecz wizytówką wytwórni Morid Noizz to jednak kłuje w uszy. Co do samego wydania - tradycyjny motyw naklejania hologramu na okładkę (wstrętnie to wygląda - kiedy się tego oduczą ?) oraz ku mojemu zaskoczeniu minimalna objętość wkładki - niestety wypadło krytycznie. Chociaż jest coś, co mi się spodobało - sposób umieszczenia tytułu płyty oraz duże zdjęcie zespołu pod krążkiem.

Na podsumowanie tylko mogę dodać, że warto sięgnąć po ten album. Mnie osobiście płyta przypadła do gustu i raczej szybko zdania o niej nie zmienię. Bez skrupułów mogę polecić go każdemu, kto lubi chłodne klimaty - a gwarantuję że nie zawiedzie się. --- artrock.pl

download:  uploaded filecloudio anonfiles yandex 4shared mediafire solidfiles mega nornar

back

]]>
administration@theblues-thatjazz.com (bluelover) Batalion d'Amour Wed, 05 Feb 2014 16:29:40 +0000