Krzysztof Jaryczewski ‎– Jary OZ (2016)

User Rating: / 0
PoorBest 

Krzysztof Jaryczewski ‎– Jary OZ (2016)

Image could not be displayed. Check browser for compatibility.

CD1
01. Obudż się
02. Ten wasz świat
03. Ich marzenia
04. Odmienić los
05. Debiut
06. Zabijać siebie
07. Twój każdy krok
08. Peron
09. Dobre rady
10. Pokusy
11. To tylko pech
12. Na to nie ma ceny 

CD2
01. Pysk
02. Egozen
03. Granice
04. I wszystko dobrze
05. Iluzja
06. Płynę w kosmos
07. Do Do
08. Nie porzucę
09. Namaste
10. Hulaj dusza
11. Zapytaj siebie
12. Złote Wrota
13. Dobrolandia
14. To nie przypadek 

Krzysztof 'Jary' Jaryczewski - vocals, guitar, harp
Zbyszek Bieniak - vocals, backing vocals
Krzysztof Zawadka - guitar, backing vocals
Andrzej 'Pierwiastek' Potęga - bass guitar, backing vocals
Michał Kłopocki - drums

 

Krzysztof Jaryczewski to postać na polskiej scenie muzycznej bardzo istotna, a przy tym - nie w pełni spełniona. Dwie płyty, które przed laty (autora tych słów nie było jeszcze na świecie) nagrał z zespołem Oddział Zamknięty to absolutne klasyki i perły polskiego rocka. Nawet i po latach trudno im cokolwiek zarzucić - niesamowicie chwytające melodie, słowa i rozpoznawalny wokal Krzysztofa Jaryczewskiego sprawiają, że choć lata minęły, a Jary przestał być wokalistą OZ po drugiej płycie, to owe dwa tytuły są największymi osiągnięciami zarówno zespołu, jak i wokalisty, który wskutek choroby gardła i rock'n'rollowego trybu życia o mało co całkowicie nie stracił głosu.

Dwupłytowy album "Jary OZ" to dawka nowych kompozycji, jak i podróż sentymentalna do zacnej przeszłości, także za sprawą muzyków towarzyszących Jaremu. Na gitarze zagrał były gitarzysta Oddziału - Krzysztof Zawadka, a drugim wokalistą jest Zbigniew Bieniak (członek OZ w latach 1987-1989). To nie jedyny następca Jaryczewskiego na tej płycie. W utworze "Debiut" gościnnie udziela się Robert Janowski, znany z programu "Jaka to melodia?", który był przez niedługi czas wokalistą Oddziału. "Twój każdy krok" wykonuje natomiast Marcin Czyżewski - frontman w latach 2000-2002. Pierwszy krążek to wybór kompozycji z pierwszych dwóch płyt w wersjach akustycznych, i choć są to odgrzane kotlety, to jednak równie smaczne po latach, choć w nieco zmienionych aranżach. Niewątpliwie uroku tym utworom dodają niekoniecznie tradycyjne dla zespołu rockowego instrumenty, jak smyczki w doskonale wszystkim znanym "Obudź się", czy dość drastycznie (w sensie, że zupełnie odmiennie od pierwowzoru) przearanżowanym "To tylko pech". Bardzo często używana jest również harmonijka ustna. Niezwykle cieszy mnie sięgnięcie do melotronu, którego przecież próżno szukać w oryginalnych wykonaniach - Adam Bieranowski zagrał na nim w "Ich marzeniach", "Odmienić los" i w "Pokusach".

Większą uwagę przywiązywałem podczas zapoznawania się z tym materiałem do kompozycji premierowych. Pierwsza płyta jest co prawda bardzo miłą, ale jednak ciekawostką. Na drugim krążku znalazło się 14 kompozycji skomponowanych i napisanych przez Krzysztofa Jaryczewskiego. Już pierwszy na płycie "Pysk" cieszy ucho gitarowym, rockowym brzmieniem i ironicznym, kontestacyjnym, antysystemowym tekstem. Jaryczewski kolejny raz udowadnia, że jest błyskotliwym obserwatorem rzeczywistości, potrafiącym te realia przedstawiać w nieskomplikowany, ale bardzo wyrazisty sposób. Rockowa energia trzyma się w większości utworów - ich twórca nie zapomniał, jak komponować dobre melodie. Nie brakuje ciekawych rozwiązań aranżacyjnych - np. w mantrowo-rockowym "Do-Do" Jaryczewski zagrał na sitarze. Wokalista - mimo swoich głosowych niedostatków - jest naprawdę w formie. Mimo chrypy jego głos ma nieprzemijalną charyzmę, której brak doskwiera w utworach z innym wokalistą, np. Zbigniewem Bieniakiem. Ma on ciekawy głos, ale jednak mam wrażenie, że trochę ustępuje Jaremu pod względem może i nie techniki czy barwy, ale wiarygodności i przekonującej interpretacji. "Nie porzucę", w którym śpiewa główny wokal, jest jednym ze słabszych momentów płyty - także z powodu średniego tekstu z chwytliwym, ale nieco trącącym banałem refrenem. W tym rockowym kotle znalazło się miejsce dla kilku numerów spokojniejszych i zahaczających o pop-rock, jak "Granice" (w których Jary śpiewa w duecie z Jolantą Tubielewicz), "Namaste" oraz "Zapytaj siebie".

"Jary OZ" to płyta bardzo przyzwoita, po którą powinien sięgnąć każdy fan Oddziału Zamkniętego, zarówno pamiętający tamte czasy, jak i ten, który znajomość tej kapeli "wyssał z mlekiem matki". Cieszy niezmiernie, że Krzysztof Jaryczewski jest w dobrej formie zdrowotnej, kompozytorskiej, tekściarskiej i wokalnej. Nie brakuje tu hitów i dobrych melodii - znana już od jakiegoś czasu " Dobrolandia" jest tego idealnym przykładem. Choć jest tu też kilka przeciętnych kompozycji, to nie zaniżają one boleśnie wysokiego poziomu tej płyty, która spokojnie zasługuje na mocne trzy z plusem w pięciostopniowej skali. ---Kamil Pietrzyk, rockmagazyn.pl

download (mp3 @320 kbs):

yandex mediafire ulozto

 

back