Polish Music The best music site on the web there is where you can read about and listen to blues, jazz, classical music and much more. This is your ultimate music resource. Tons of albums can be found within. http://theblues-thatjazz.com/en/polish/4122.html Fri, 19 Apr 2024 21:07:11 +0000 Joomla! 1.5 - Open Source Content Management en-gb Lilith – Pierwsza Ewa (2002) http://theblues-thatjazz.com/en/polish/4122-lilith/15625-lilith-pierwsza-ewa-2002.html http://theblues-thatjazz.com/en/polish/4122-lilith/15625-lilith-pierwsza-ewa-2002.html Lilith – Pierwsza Ewa (2002)

Image could not be displayed. Check browser for compatibility.


1. Ewit...
2. Pierwsza Ewa
3. Przemijanie
4. Metamorfoza...
5. Magiczny krzg
6. Lilith
7. Dom z kamieni
8. Twierdza
9. Zmierzch...
10. Gwiazdy i ezy
11. W moim domu...
12. Noc

Agnieszka Stanisz - wokal
Aleksander elMuz Kubacki - instrumenty klawiszowe, programowanie 
Przemysław Paterski - gitara, gitara basowa 
Krzysztof Havoc Krupecki - gitara 

 

Zespół Lilith należy do ścisłej czołówki polskich zespołów prog-gotyckich. Formacja powstała na początku 1998 roku w Poznaniu. Dorobkiem ponad 13 lat istnienia zespołu jest pięć albumów o szerokim spektrum muzycznym: od elektronicznych ilustracji po ciężkie gitarowe riffy. Z czasem muzyka Lilith nabiera coraz bardziej progresywnego charakteru.

Swoją popularność zespół zawdzięcza takim utworom jak Noc, Ostatnie łzy, czy Pierwsza Ewa, które do dziś w strefie mp3 Wirtualnej Polski osiągnęły poziom sięgający połowy miliona ściągnięć i uczyniły Lilith topowym zespołem gatunku Metal. Także najnowsze utwory cieszą się niesłabnącym zainteresowaniem.

Przełomowym momentem w historii zespołu było zdobycie 1. miejsca na Mayday Rock Festival, gdzie - konkurując z 89 zespołami z całej Polski - Lilith udowodniło swoją nieprzeciętność. Kolejnym nobilitującym wydarzeniem był udział w festiwalu Scena Music Store, po którym zespół otrzymał propozycję podpisania kontraktu z wytwórnią Universal Music Polska. Wielkim wyróżnieniem dla zespołu była także wspólna trasa koncertowa z Chrisem Mayem - gitarzystą The Sisters Of Mercy - przybyłym do Polski w 2006 r. ze swoim solowym projektem Robochrist.

Aktywność Lilith objawia się w różnorodnych formach działalności, m.in. swoim występem zespół wsparł Pomarańczową Rewolucję dając na schodach poznańskiego Ratusza koncert, który był transmitowany na żywo przez TVP. Ponadto zaistniał w wielu rozgłośniach radiowych, zarówno polskich, jak i zagranicznych, a także zgromadził poprzez własny serwis internetowy lilith.pl kilkutysięczny fanklub.

Ostatnią płytą zespołu jest wydany w 2007 roku nakładem firmy Oskar album Underworld. Album dystrybuowany jest zarówno w kraju, jak i za granicą, a jego promocja poparta była licznymi koncertami. --- lilith.pl

download: uploaded filecloudio yandex 4shared mediafire solidfiles mega nornar ziddu

back

]]>
administration@theblues-thatjazz.com (bluelover) Lilith Thu, 27 Feb 2014 16:37:32 +0000
Lilith – Underworld (2007) http://theblues-thatjazz.com/en/polish/4122-lilith/15657-lilith--underworld-2007.html http://theblues-thatjazz.com/en/polish/4122-lilith/15657-lilith--underworld-2007.html Lilith – Underworld (2007)

Image could not be displayed. Check browser for compatibility.


1. Szeptem zaklinająca - Prolog [3:48]
2. Szeptem zaklinająca - Zaświaty [3:33]
3. Szeptem zaklinająca - Sen [2:45]
4. Szare krople dni [3:58]
5. Nobody [3:32]
6. Powiedz mi [4:08]
7. You [3:48]
8. Wiruje mój świat [3:08]
9. Temptation [3:19] 10. Nemo nisi mors [3:25]
11. Noc [4:08]
12. Twierdza [4:04]

Agnieszka Stanisz - śpiew
Hubert Walczak - gitara basowa, wokal
Łukasz Weiss - gitary
Aleksander Kubacki - instrumenty klawiszowe, programowanie

 

Ponieważ nazwa zespołu od początku była mi kompletnie obca, zajrzałem przed seansem na zespołową stronę. Tam Lilith zaszufladkowane zostało pod szyldem „gotyk-metal”. Powiało grozą, nie powiem. Kompletnie nie moje klimaty. Całe szczęście jedna wzmianka takiej etykietki nie wystarczyła bym się odstraszył. Już od pierwszych sekund krążka robi się doprawdy intrygująco. Delikatne, pojedyncze dźwięki, gdzieś w oddali deszcz, burza. Później narracja, czy też recytacja. Trzeba przyznać – klimat od samego początku. Może stworzony za pomocą starych chwytów, ale działa. Brzmi to jak taki mroczny neo-pierożek (neo-got-metal?:)). Dopiero po trzech minutach zaczyna zalatywać gotykiem. Budzi się perkusja, wchodzą mocne riffy gitary kontrastujące z łagodnym śpiewem Agnieszki Stanisz, co razem czyni efektowną mieszankę. Muszę przyznać, że nie tego się spodziewałem.

Nie odnajdziemy na „Underworldzie” długich kompozycji. Żaden utwór nie wykracza daleko ponad cztery minuty (jeśli nie liczyć „Szeptem zaklinającej” jako jeden utwór). No ale kto powiedział, że ambitniejsza płyta musi zawierać długie „suity”? Nawet w trzech minutach można zawrzeć bardzo dużo. Lilka dobrze sprawdza się w takich zwartych, energicznych utworach i nie przedłuża na siłę, co notorycznie zdarza się dzisiaj wielu zespołom. Jest to główna zaleta „Podświata” i pewnie główny powód jego przyswajalności. Niestety jeden element zacięcie redukuje tą przyswajalność…

Nigdy nie przemawiało do mnie growlowanie. Nie tyle przeszkadza mi takie, jak to nasz kolega Kapała trafnie określa, „rzyganie niedźwiedzia”, co uważam to za marne próby tworzenia mrocznego klimatu, bądź strachu u słuchacza. No ale nie jestem tak bardzo na nie. Można i tak „czytać” teksty piosenek. Niestety growl pana Huberta Walczaka, o akcencie rumuńsko-bułgarskiego demona, wywołuje u mnie jedynie uśmieszek niesmaku. Na szczęście misie i stwory z piekła rodem nie były tym razem dużo karmione, ani często do głosu dopuszczane. I dobrze. Bądź co bądź jest w zespole naprawdę dobra wokalistka. Na dodatek dobrze radząca sobie z anglojęzycznymi kawałkami, czego nie powiem o ryczącym miśku Walczaku. Pani Agnieszka jest kolejnym czynnikiem wpływającym na przyswajalność „Underworld”.

Zastanawia mnie przydzielona szufladka. Żeby to taki gotyk był to nie powiem. Warstwa tekstowa (gotycka-poetycka) z pewnością przemawia za taką klasyfikacją. Jednak muzyczna nie do końca. Momentami bliżej Lilce do Quidam (tego z Derkowską rzecz jasna) aniżeli do hmmm… Tristanii. Podkreślam: momentami. Ciężko jednak wybrać jakiś lepszy, bądź słabszy moment. Album trzyma poziom, nie gubi klimatu i niesie ze sobą sporą dawkę energii i mroku. No i najważniejsze – dobrze się go słucha. Szkoda, że Lilith będzie grało przed Riverside tylko w Olsztynie. Chętnie bym ich zobaczył na żywo. --- Roman Walczak, artrock.pl

download: uploaded filecloudio yandex 4shared mediafire solidfiles mega nornar ziddu

back

]]>
administration@theblues-thatjazz.com (bluelover) Lilith Wed, 05 Mar 2014 16:48:03 +0000